Archiwum
Wydanie nr 10/2016 (41)
TEMAT MIESIĄCA
10WEHIKUŁ CZASU
28KALENDARZ HISTORYCZNY AGAD
32FELIETONY
34DAWNO TEMU
35PRASPORT
58GRY O TRON
61MILLENIUM+50
62MISJA ZUS
66ZIEMIAŃSTWO
74PEŁNA KULTURA
78Z ARCHIWUM IPN
87PUPILE HISTORII
88ZE ZBIORÓW MPW
89Z KOTŁA DZIEJÓW
90CZYM STRZELAĆ
91DIABEŁ NIE MÓGŁ
92CHLEBA NASZEGO
94KOMIKS
96WSZYSCY ŚWIĘCI
98NAC PREZENTUJE
99Rok solidarności polsko-węgierskiej
28 września 1939 r. Hitler i Stalin dokonali czwartego rozbioru Polski. Orzekli jednocześnie, że nastał święty i wieczny pokój, gdyż bękart traktatu wersalskiego zniknął z mapy Europy. Kłamstwa zawarte w tym werdykcie nie wzbudziły jednak sumień wielkich tego świata, którzy dopiero musieli sami zostać napadnięci w 1940 r. by uznać – zresztą na chwilę tylko – że bękart miał jednak prawych rodziców. Jeszcze raz się okazało, że przyjaciół poznaje się w biedzie, a także ich brak. Poruszamy ten temat w tym wydaniu. Z kolei ze względu na wagę wydarzenia w tym numerze wiele stron poświęcamy Węgrom.
„Dla uczczenia sześćdziesiątej rocznicy antykomunistycznego buntu Poznania w czerwcu 1956 roku oraz powstania na Węgrzech w październiku i listopadzie 1956 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oraz Zgromadzenie Narodowe Węgier, przekonane o szczególnym znaczeniu rocznicy dla wspólnej historii obu Narodów, ogłaszają rok 2016 Rokiem Solidarności Polsko-Węgierskiej” – można przeczytać w specjalnej uchwale Sejmu RP przyjętej przez aklamację w lutym tego roku. Podobną w treści uchwałę podjął także Senat RP. Podczas debaty sejmowej przypominano m.in., że 60 lat temu podczas rewolucji węgierskiej zginęło ponad 2,5 tys. Węgrów, podczas gdy w wyniku starć w Poznaniu śmierć poniosło zapewne ponad 55 osób. Ta wielka ofiara krwi węgierskiej przelana w imię prawa narodu do suwerenności i podmiotowości została jedynie w części zrekompensowana przez ofiarność Polaków. Do punktów krwiodawstwa zgłosiło się ponad 11 tys. solidarnych Polaków, a jak przypomniała jedna z posłanek, na Węgry wysłano „44 tony lekarstw i materiałów pierwszej potrzeby”.
Posłowie i senatorowie RP wszystkich opcji politycznych w Polsce stanowili tego dnia jedność. To pouczające! Świadczy o tym, że przyjaźń polsko-węgierska nie jest wymyślonym sloganem, lecz tkwiącym w nas głęboko obiektywnym faktem i przeżyciem. Świadczą o tym także artykuły zamieszczone w bieżącym numerze naszego pisma. Wzajemne relacje polsko-węgierskie wpisujące się w tytułową wartość uchwały parlamentu sięgają pierwszych Piastów, a ich bodaj najwspanialszą patronką pozostaje na wieki św. Jadwiga, królowa sprawiedliwa i mądra, która życie poświęciła dla dobra swej ojczyzny, Korony Królestwa Polskiego będąc córką króla Węgier, Ludwika – tam zwanego Wielkim. Jej osoba związała na wieki Koronę z Wielkim Księstwem Litewskim, a jej dar na rzecz krakowskiej Alma Mater stał się fundamentem niezbędnym do wytworzenia w narodzie elity mogącej śmiało konkurować z najlepszymi intelektualistami Europy XV i XVI w.
Solidarna przyjaźń polsko-węgierska wzmacniała nas zatem, dając Europie ważnego partnera, a jednocześnie w chwilach upadku jednej ze stron solidarnego kontraktu ratowała od trwałej zagłady. Tak było zarówno wtedy, gdy Polacy z wojewodziną Elżbietą Sieniawską na czele wsparli powstanie Franciszka II Rakoczego, jak i w czasie Wiosny Ludów, gdy gen. Józef Bem stanął na czele węgierskiego zrywu niepodległościowego. Z kolei to Węgrzy przyczynili się do naszego zwycięstwa w 1920 r., wysyłając nam amunicję i broń, byśmy ratowali Stary Kontynent. W latach II wojny światowej, mimo funkcjonowania Polski i Węgier w odmiennych sojuszach, przyjaźń okazała się silniejsza i ostatecznie doprowadziła do wtargnięcia III Rzeszy na terytorium „sojusznika”. Henryk Sławik zginął, nie zdradzając swych węgierskich przyjaciół. I w końcu rewolucja węgierska 1956 r. ze swoim bohaterem – prymasem Węgier – stała się zaporą przed zniszczeniem przez Sowietów równoległych, polskich przemian październikowych. Polacy świadomi tragedii, która stała się udziałem Węgrów, a stać się mogła także naszym, pospieszyli z solidarną akcją pomocową, dziękując de facto za wzięcie na siebie głównego impetu nadciągającego z Moskwy.
Niezwykłe są prawidła wyborów politycznych, gdy ma się za sobą taką przeszłość. I Polacy, i Węgrzy wiedzą o tym także dziś, a przynajmniej wiedzą o tym ci, którzy Polską i Węgrami kierują. Lektura niniejszego numeru „W Sieci Historii” pokazuje, że w polityce interesy i wartości nie muszą się wzajemnie znosić, a co więcej – mogą się twórczo uzupełniać, choć nie obejdzie się zapewne i dziś, i jutro bez ofiar i niespodziewanych ciosów.
Jan Żaryn
W najnowszym „wSieci Historii”
Jak wyglądały pierwsze tygodnie i miesiące gadzinowej propagandy na zajętych przez Niemców terytoriach oraz oceny polskiej polityki przedwrześniowej, możemy się zorientować, przeglądając ówczesne gazety wydawane pod okupacją. Na początku trzeba było udowodnić, że Polacy sami są sobie winni tego, co się właśnie stało – pisze w najnowszym numerze miesięcznika „wSieci Historii” Piotr Łysakowski.
Lekcja węgierska
Wiadomości napływające z Budapesztu w październiku i listopadzie 1956 r. wstrząsnęły „polskim ” Londynem. Już pierwsze doniesienia wskazywały, że wydarzenia nad Dunajem miały zdecydowanie bardziej dramatyczny przebieg niż nad Wisłą – pisze Krzysztof Tarka
Papież, który uwierzył
Oprócz prac teologów cenzorów niezmiernie ważne dla procesu beatyfikacyjnego siostry Faustyny było oficjalne potwierdzenie przez Kongregację Nauki Wiary, że nie zgłasza sprzeciwu – pisze na łamach miesięcznika „wSieci Historii” Ewa Czaczkowska
Polskie skrzydła nad płonącą Warszawą
2 sierpnia 1944 r. dowódca bazy Campo Casale, ppłk Hańcza, otrzymał zaszyfrowany telegram od gen. Bora-Komorowskiego. „Podjęliśmy walkę o godzinie 17.00 dnia 1 sierpnia o Warszawę. Dajcie pilnie zrzuty amunicji i broni ppanc. Na światła »Kostek«, a też na place [...]. Filtry, Kercelego, Ogród Saski, aleję Wojska, Puławska, Belwederska”. Rozpoczęła się walka o oswobodzenie Warszawy . W walczącej Warszawie nic tak nie dodawało nadziei jak zrzuty zasobników z amunicją i bronią wykonywane przez lotników – pisze Mateusz Kosiński
Prasa Generalnego Gubernatorstwa po pakcie Ribbentrop-Mołotow
Jak wyglądały pierwsze tygodnie i miesiące „gadzinowej propagandy” na zajętych przez Niemców terytoriach oraz oceny polskiej polityki przedwrześniowej, możemy się zorientować, przeglądając ówczesne gazety wydawane pod okupacją. Na początku trzeba było udowodnić, że Polacy sami są sobie winni tego, co się właśnie stało – pisze Piotr Łysakowski
Spełnić swój obowiązek
Na pogrzeb prof. Felczaka na zakopiańskim Pęksowym Brzyzku przybył ambasador Węgier, odczytano listy pożegnalne węgierskiego prezydenta, ministra spraw zagranicznych, Fideszu i Światowego Związku Węgrów. Kim był ten Polak, tak mocno związany z Węgrami? – zastanawia się Wojciech Frazik