Archiwum
Wydanie nr 07/2015 (26)
POLACY ZMIENIAJĄ ŚWIAT
10TEMAT MIESIĄCA
13WYWIAD NIESZPIEGOWSKI
28BITWA MIESIĄCA
36DAWNO TEMU
40FELIETONY
47GRY O TRON
48GOŃ Z POMNIKA
50ZDARZYŁO SIĘ
52ZE ZBIORÓW MPW
79ZIEMIAŃSTWO
83PEŁNA KULTURA
84DLA NIEJ
92DLA NIEGO
93DLA NICH
94KOMIKS
96WSZYSCY ŚWIĘCI
98ZE ZBIORÓW IPN
99Kobiecość mężów, męskość niewiast
W „Sporach o polska duszę” prof. Andrzej Wierzbicki przypomniał rozważania przedwojennych intelektualistów, w tym historyków, na temat polskiego charakteru narodowego. Badacze odróżniali postulowany zestaw norm i cech narodowych od rzeczywistych, które próbowali uchwycić, by je nazwać. Uznawano zatem, że „dusza polska” (analizując szczególnie wiejski lud stanowiący większość narodu) charakteryzuje się pobożnością i romantycznym widzeniem swoich zadań, indywidualnych i wspólnotowych. Jeden z najpopularniejszych głosów, autorstwa historyka mediewisty prof. Jana K. Kochanowskiego, brzmiał szczególnie wiarygodnie. Według niego naród polski cechują „silne zarówno w mężczyźnie, jak i kobiecie odwaga, męstwo, szczodrość i prawość, przysłowiowa niemal gościnność, gotowość do najdalej idących poświęceń w dobrej sprawie, a przy tym jakby kobiecość mężów, a męskość niewiast, wywierających na równi czar swój na cudzoziemcach”. Te piękne słowa kojarzą się nam z licznymi obrazami z naszej codzienności czy historii naszych rodzin: gościnność, także w warunkach ekstremalnych, gdy wypędzani Polacy z Wielkopolski w 1939 r. byli goszczeni przez mieszkańców GG; gdy po powstaniu warszawskim z kolei warszawiacy znajdowali dach nad głową w Częstochowie, Jędrzejowie lub w Krakowie. Jak – nie bacząc na niebezpieczeństwa – w czasie okupacji polskie gospodynie chroniły i żywiły ukrywających się konspiratorów czy uciekających od Zagłady Żydów. Dzielenie się chlebem, dachem nad głową i wszelkimi innymi doczesnymi darami to przejaw pobożności polskich kobiet, ale także obecności w sercu chrześcijańskiej wizji życia. A odwaga to cecha mierzona codziennymi decyzjami kobiet – matek wychowujących swe dzieci, matek dbających o polskość płynącą z pokolenia na pokolenie. Polska kobiecość to modlitwa i znak krzyża kreślony na czole usypiającego dziecka, a także kreślony na drogę, gdy ojczyzna wzywa: męża, ojca czy brata (na ogół wszystkich naraz). Opieka i odwaga bowiem to pojęcia sobie najbliższe w „duszy kobiety”, dyskretnej wobec „męskich” zadań: obrońców walczących o niepodległą.
Kobiety polskie to także bohaterki pierwszego frontu walki. Jak pisał sto lat później, na początku XXI w., inny mediewista, prof. Janusz Kurtyka we wstępie do albumu o blisko 400 kobietach internowanych od stycznia do lipca 1982 r. w Ośrodku Odosobnienia dla Internowanych w Gołdapi (na kresach północno-wschodnich Polski, by oko nie widziało tej hańby munduru LWP): „Postąpiły jak pokolenia Polek przed nimi. Wiedzione tradycją lub w spontanicznym odruchu, wszystkie z potrzeby serca, zaangażowały się w solidarną walkę ze zniewolonym systemem. Wstąpiły na drogę powstańczych emisariuszek i łączniczek partyzanckich oddziałów. Czerń stroju i patriotyczną biżuterię zastąpiły związkowym znaczkiem i wpiętym w bluzkę »opornikiem«”.
Kobiecość mężczyzn to delikatność niepozwalająca nam na przekraczanie granic tylko dlatego, że jesteśmy silniejsi fizycznie. Pogardzamy ludźmi, którzy śmią podnieść rękę na polską kobietę, podobnie jak żałowano tych, którzy śmieli podnieść rękę na Matkę Boską Królową Korony Polskiej w obrazie Nawiedzenia Czarnej Madonny, peregrynującą po kraju w latach 1957–1966, i we wrześniu roku milenijnego zdecydowali się Ją „aresztować”. Nie jest nam, mężczyznom o cechach kobiecych, potrzebna ideologia obca polskiej tradycji, potrzebna nam polskość. Jeśli nasz charakter narodowy nie uległ totalnemu zniszczeniu do dziś, mimo śmierci wielu milionów istnień spośród polskich mężów w latach 1939–1956, to właśnie dzięki Polkom niosącym w sercach pamięć o swych mężach i braciach, walczących, gnijących w więzieniach i na „Łączkach”, ginących z oficjalnej pamięci, nadzorowanej przez wyzutych z polskości.
Jan Żaryn
W najnowszym wydaniu miesięcznika „wSieci Historii”
Anna Walentynowicz na celowniku – sylwetkę i działalność legendy „Solidarności” przedstawia Grzegorz Majchrzak. O Jerzym Giedroyciu pisze Przemysław Waingertner. W numerze ponadto: o tym, co się stało „Za kotarą” podczas akcji AK z 1943 r., wielkie zwycięstwo hetmana Stefana Żółkiewskiego pod Kłuszynem oraz Pyrrus, król Epiru, który nie zdołał zakończyć zwycięsko żadnej ze swoich licznych wojen.
Najnowszy numer miesięcznika „wSieci Historii” w sprzedaży od 25 czerwca br. także w formie e-wydania dostępnego na urządzeniach mobilnych z systemem iOS oraz Android w bezpłatnej aplikacji wSieci.
Anna Walentynowicz na celowniku
– Ze względu na swą działalność opozycyjną przez kilkanaście lat legenda „Solidarności” Anna Walentynowicz była poddawana rozmaitym szykanom – pisze w miesięczniku „wSieci Historii” Grzegorz Majchrzak.
Giedroycia polityczne drogi i manowce
– Nie sposób było pozostać obojętnym wobec jego poglądów i działań. W II RP, kiedy określał się mianem konserwatysty i piłsudczyka, był krytykowany zarówno przez zachowawców, jak i ludzi Marszałka – o Jerzym Giedroyciu, redaktorze paryskiej „Kultury”, pisze na łamach miesięcznika „wSieci Historii” Przemysław Waingertner
Co się stało „Za kotarą”
– Jesienią 1943 r. w samym centrum Warszawy doszło do największej akcji elitarnej jednostki AK, oddziału 993/W. Podczas kilkuminutowej strzelaniny zlikwidowano całą grupę agentów i konfidentów gestapo – pisze Wojciech Lada.
Wiktoria kłuszyńska, czyli triumf profesjonalizmu
– Zwycięstwo hetmana Stanisława Żółkiewskiego odniesione 4 lipca 1610 r. nad kilkakrotnie silniejszą armią rosyjsko-szwedzką pozostaje w świadomości Polaków jedną z najsłabiej znanych rodzimych przewag orężnych – pisze Maciej Maciejowski na łamach nowego wydania miesięcznika „wSieci Historii”.
Pyrrus. Orzeł z Epiru
– Pragnął dorównać Aleksandrowi Wielkiemu, jednak chociaż wygrywał bitwy, nie zdołał zakończyć zwycięsko żadnej z licznych wojen – pisze o Pyrrusie Michał Kowalski.