Nowy numer "Sieci": Kulisy sprawy Ordo Iuris
Najnowszy numer „Sieci” podejmuje temat zamieszania wokół Ordo Iuris.
Najnowszy numer „Sieci” podejmuje temat zamieszania wokół Ordo Iuris, które zelektryzowało środowiska lewicowe i liberalne. Czy skandal obyczajowy w instytucji, która znana jest z ochrony rodziny i tradycyjnego małżeństwa zaszkodzą Ordo Iuris?
Goran Andrijanić w artykule „Skandal obyczajowy w Ordo Iuris!” omawia ostatnie wydarzenia związane z tą organizacją.Wyjaśnia okoliczności odejścia dra Tymoteusza Zycha z Instytutu w październiku ub.r.:
Wiadomości tej nie poświęcano wówczas publicznie zbyt wiele uwagi […]. Wszystko się zmieniło półtora tygodnia temu. Łańcuch wydarzeń zapoczątkował list, który Zych wysłał do niektórych mediów. Poinformował w nim o uruchomieniu nowego think tanku o nazwie Logos Europa, ale też dał do zrozumienia, że jego odejście z Ordo Iuris nie było tak bezkonfliktowe. Andrijanić informuje, że w odpowiedzi Instytut wydał komunikat, w którym zastosowano… określenia o „szanowaniu prywatności” i „delikatności wobec byłego wiceprezesa” co sugerowało, że rozstanie z Zychem miało nieco inne przyczyny niż te, które on sam przytoczył.
Autor opisuje reakcję środowisk lewicowo-liberalnych: Internet zalały nie tylko wulgarne i obraźliwe memy komentujące rozłam w Ordo Iuris, ale także politycy opozycji rywalizowali o to, kto da bardziej złośliwy komentarz. Ten poziom komentowania rzeczywistości nie jest zaskakujący, ponieważ od dawna wiadomo, w jaki sposób mentalność totalnej opozycji zniszczyła kulturę polityczną w tych kręgach. Jednak aż tak mocna satysfakcja, jaką w tym wszystkim pokazuje opozycja, jest ciekawa. Jest ona dowodem na to, jak bardzo przeszkadza im organizacja taka jak Ordo Iuris i jej obecność w debacie publicznej.
Andrijanić przytacza słowa prezesa Ordo Iuris, który podkreśla, że ze strony Instytutu… poważne naruszenie zasad i sprzeniewierzenie się wartościom, w których obronie stajemy, spotkało się z niezwłoczną i stanowczą reakcją, żądaniem i przyjęciem rezygnacji wiceprezesa zarządu. Autor zaznacza także, że sytuacja przez odejściem Zycha była napięta: Nie chodziło tylko o prywatne relacje […], ale także o różnice w koncepcjach pracy Instytutu. Według naszych źródeł Kwaśniewski był bardziej skłonny do wzmacniania istniejących modeli działania, Zych natomiast forsował nowe projekty i wkraczał w nowe obszary.
W artykule „Miasto nie dla mieszkańców” Marcin Wikło opisuje gdański miejsko-deweloperski układ: po raz pierwszy Gdańsk został nazwany „republiką deweloperów” przez Jarosława Wałęsę w 2018 r., gdy ten był kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta miasta. Młody polityk tak bardzo chciał dokuczyć starszemu rywalowi, Pawłowi Adamowiczowi, że wreszcie nazwał po imieniu kulisy polityki uprawianej w mieście od lat.
Autor wyjaśnia, że w 1989 r. weszła w życie Ustawa o gospodarce nieruchomościami, która zakłada, […]że funkcjonujące spółdzielnie mieszkaniowe mogły otrzymywać w użytkowanie wieczyste tereny, którymi gospodarowały, w przypadku, gdy były one zabudowane, i to tylko do 5 grudnia 1990 r. Grunty niezabudowane można było nabywać w przetargach. W wielu polskich miastach praktyka jednak rozmijała się z urzędniczą teorią. Miasta szczodrze rozdawały wolne działki, a beneficjentami nie były osoby przypadkowe. Wikło przytacza kilka przykładów, które świadczą o tym, jak wygląda układ. Jednym z nich jest Centrum Handlowe Forum Gdańsk: Budynek powstał na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego, a miasto wniosło do niego działkę wartości 140 mln zł. Trzeba zaznaczyć, że to partnerstwo bardzo specyficzne, holenderska firma Veste BV wniosła bowiem do spółki… budowlane know-how. W październiku i listopadzie ub.r. dokonano rozliczeń pomiędzy gminą a deweloperem z Niderlandów i okazało się […], że miasto Gdańsk umorzyło swoją część […], czyli zrzekło się udziałów w zamian za przejęcie jednego z budynków w kompleksie – Kunsztu Wodnego.
Wikło podkreśla, że miasto robi „ukłony” w stronę deweloperów: Jaka jest ich cena? Specjaliści, z którymi rozmawiamy, mówią wprost: straszna i wyniszczająca dla miasta. Budowy w strefie ochronnej ujęć wody, likwidacja ogródków działkowych […] czy budowa centrum handlowego Metropolia na zbiorniku retencyjnym – to tylko niektóre przykłady kierunku, w jakim zmierza polityka rozwoju miasta.
Z rozmowy Doroty Łosiewicz („Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość”) z gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorzem Gielerakiem, dyrektorem Wojskowego Instytutu Medycznego dowiadujemy się, jak ewoluuje zagrożenie związane z pandemią koronawirusa. Zdaniem naukowca wszystko wskazuje, że obecny wariant jest mniej zjadliwy. Jednakże, jak zaznacza:
– […] omikron znacznie częściej niż wariant delta zakaża dzieci, które na szczęście w zdecydowanej większości chorują dość łagodnie. Niemniej na pewno choruje ich zdecydowanie więcej niż dotychczas. To świadczy o tym, że wirus poprzez wiele mutacji znalazł obejście naturalnej odporności, którą posiadają dzieci, za co odpowiada nieco odmienna budowa i funkcja ich układu immunologicznego – czytamy. Podkreśla, że… – SARS-CoV-2 wirus dołączy do grona czterech ludzkich koronawirusów, które odpowiadały dotychczas za ok. 10–20 proc. infekcji układu oddechowego w okresie jesienno-zimowym.
Dyrektor wypowiada się również na temat kwestii bezpieczeństwa w kontekście szczepionek.
– Fakty są takie, że nie ma lepiej przebadanych szczepionek na świecie. Szczepienia są masowe, masowy jest też więc system raportowania i informacji na temat NOP czy samych efektów szczepień. Amerykańskie CDC miesiąc po miesiącu informuje, w jakim stopniu szczepionka, a ostatnio dodatkowo jeszcze dawka przypominająca, chroni przed ryzykiem zakażenia, hospitalizacji i zgonu.
Profesor Grzegorz Gielerak ocenia także, co mogłoby wpływać na zmniejszanie ograniczeń.
– Decydująca powinna być ocena skali hospitalizacji w oddziałach intensywnej terapii spowodowanych covidem oraz zgony spowodowane bezpośrednio przez covid, a nie covid współistniejący z przyczyną zgonu. W zestawieniach tydzień do tygodnia notujemy dziś w kraju zmniejszenie liczby zakażonych o blisko 4 tys. Bardziej obrazowo: w jednym z dwóch prowadzonych przez WIM szpitali tymczasowych przebywa tylko jeden chory z zapaleniem płuc – sytuacja, której nie notowaliśmy od początku czwartej fali.
Bogdan Pęk, radny sejmiku małopolskiego z ramienia PiS w rozmowie z Jackiem Karnowskim („Wielka wyprzedaż Polski”) mówi, jak skandaliczne jego zdaniem decyzje w sprawie prywatyzacji podejmowano za czasów rządów AWS-u, SLD oraz PO-PSL.
– Zasadnicza koncepcja była taka: musimy zapłacić Zachodowi, zwłaszcza najbogatszym państwom Europy, haracz w postaci oddania części naszego majątku produkcyjnego i naszego rynku. Jeśli tego nie zrobimy, przekonywali, to oni nas nie przyjmą ani do Unii Europejskiej, ani do NATO. I to robili. Jak wyliczyliśmy z Januszem Szewczakiem, obecnie wiceszefem Orlenu, w czasie tej prywatyzacji Polska straciła nie mniej niż 500 mld dol. Powtarzam: 500 mld dol. Suma wręcz niewyobrażalna – zauważa Pęk.
Polityk podaje konkretne przykłady, w których podejmowano jego zdaniem zupełnie nieracjonalne pod względem ekonomicznym decyzje.
– Firmy wyceniono absurdalnie: często wartość przedsiębiorstw była niższa niż rynkowa wartość gruntów, którymi one dysponowały! Oddawano firmy, nie jakieś upadłe, ale te, które sobie dobrze radziły w nowych warunkach, za kwotę mniejszą niż pogotowie kasowe, czyli niż suma, która musi się znajdować w kasie przedsiębiorstwa jako zabezpieczenie codziennych wydatków. Albo słynna prywatyzacja Banku Śląskiego, zorganizowana przez postkomunistów, który sprzedano za kwotę niższą niż wartość jego 56 nieruchomości położonych w centrach dużych miast. Do tego tak wyceniono akcje, które dostali m.in. członkowie zarządu i pracownicy, że na pierwszym giełdowym notowaniu ich cena wzrosła 13-krotnie. Kilkadziesiąt osób zostało z dnia na dzień milionerami.
Sporo emocji budzi u byłego senatora postać Jana Krzysztofa Bieleckiego. Bogdan Pęk wspomina, jak w kontrowersyjnych okolicznościach zmieniano polskie prawo.
– Liberałowie nie stronili od naprawdę grubych numerów; za premierostwa Jana Krzysztofa Bieleckiego na kilka dni zwolniono elektronikę z cła. Stojące pod Warszawą, przygotowane wcześniej pociągi towarowe pełne różnych urządzeń szybko rozładowano i powstały kolejne fortuny.
W artykule „Europejski kryzys energetyczny na własne życzenie” Marek Budzisz wyjaśnia z czego wynika światowy kryzys na rynku surowców i energii. Zaznacza, jak ważna jest kwestia dywersyfikacji dostaw.
Ceny gazu na europejskich rynkach wzrosły, bo popyt jest większy, zapasy niższe, a Rosja dostarcza tylko tyle paliwa, ile zobowiązała się w długoterminowych kontraktach, nagradzając przy tym lojalne wobec Moskwy państwa obniżkami cen i korzystnymi umowami, karząc krnąbrnych i niepokornych, np. Mołdawię, skokowym wzrostem cen gazu. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie ciepła tegoroczna zima, ale jeśli przyjdą mrozy, to sytuacja może się skokowo pogorszyć. Europa jest zresztą skazana na rosyjski gaz ziemny również z tego względu, że w ostatnich latach zrobiła zbyt mało, aby dywersyfikować swe źródła zaopatrzenia – czytamy.
Dziennikarz jest także sceptyczny co do działań Stanów Zjednoczonych. Zauważa, że wszystkie zabiegi Joego Bidena na niewiele się zdadzą,… jeśli państwa naszego kontynentu na poważnie nie podejmą się zadania dywersyfikacji źródeł energii. Na razie tendencja jest zgoła przeciwna. Viktor Orbán zawarł z Rosją wieloletni kontrakt gazowy, o którym Władimir Putin mówił, że pozwala on Budapesztowi płacić trzykrotnie mniej za paliwo niż średnie ceny rynkowe.
W tygodniku także ciekawe komentarze bieżących wydarzeń pióra Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry,Wojciecha Reszczyńskiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Jana Pospieszalskiego, Jerzego Jachowicza oraz Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów.
Więcej w nowym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 7 lutego br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.