Narbutt na łamach "Sieci": Dżihadyści z Łomży
Maja Narbutt opisuje na łamach tygodnika "Sieci" precedensowy proces trzech Czeczenów.
Wspierali terroryzm, działali w zorganizowanej grupie przestępczej. Trzej Czeczeni mieszkający w Polsce zostali skazani na ponad dwa lata więzienia. To precedensowy proces. Miał też niezwykły zwrot akcji – sędzia uznał, że wbrew twierdzeniom prokuratury oskarżeni wcale nie działali na rzecz tzw. Państwa Islamskiego. Wspierali za to Emirat Kaukaski, który też jest organizacją terrorystyczną. Ale to nie koniec zaskoczeń. Bo teraz kłopoty mogą mieć funkcjonariusze ABW. Jak uznał sędzia, skandalicznie prowadzili dochodzenie, a być może wręcz celowo poświadczyli nieprawdę – pisze Maja Narbutt w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Maja Narbutt opisuje konsternację, jaką wywołał wyrok: – Wyrok zaskoczył wszystkich. Otoczony przez dziennikarzy na korytarzu Sądu Okręgowego w Białymstoku prokurator nie potrafił powiedzieć, czy się od niego odwoła. Wyglądał na zmieszanego – sędzia nie zostawił suchej nitki na akcie oskarżenia i oświadczył, że musiał przeprowadzić własne dochodzenie. Zdumiona sentencją wyroku była też obrona. Adwokaci podkreślali, że zapadł na podstawie zarzutów, których przecież w ogóle nie sformułował prokurator. A poza tym, oczywiście, ich klienci są niewinni – pisze autorka.
Argumentacja sędziego zaskoczyła wszystkich: – To, że ktoś posiada flagę i nagrania związane z Państwem Islamskim czy też przesłania Al-Kaidy w telefonie, nie jest zachowaniem karalnym – mówił sędzia Sławomir Cilulko. O wolności przekonań sędzia, ogłaszając wyrok, mówił zresztą kilkakrotnie. Argumentował, że chociaż zarejestrowana przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego wypowiedź głównego oskarżonego Tausa G. pseudonim Halid może świadczyć o sympatii dla Państwa Islamskiego, to przecież ma on prawo do własnych poglądów, także jeśli polegają one na akceptacji czy poparciu ISIS – pisze Maja Narbutt.
Z artykułu dowiadujemy się też o szczegółach zatrzymania Czeczeńców: – Mieszkający w Łomży Czeczeni zostali wzięci pod lupę polskich służb w 2014 r. Obserwowano ich przez kilka miesięcy i gromadzono podsłuchy. Podobno ABW otrzymała sygnał od miejscowej społeczności, że mężczyźni werbują ochotników na dżihad. Gromadzić też mieli środki materialne dla bojowników dżihadu i przekazywać emisariuszom – czytamy w tekście.
Więcej o tej bulwersującej sprawie w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 14 sierpnia, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej wPolsce.pl.