Miszmasz na sobotę
Premier Tusk zapytany w piątek w Sejmie o okładkę tygodnika "wSieci", na której widać go z Władymirem Putinem, powiedział, że nie będzie odpowiadał na żadne pytania dotyczące tygodnika "wSieci", bo uważa się za człowieka przyzwoitego.
Staram się unikać ludzi nieprzyzwoitych i miejsc nie przyzwoitych i wychodzi mi to w życiu. Nie będę komentował niczego, co prezentuje nieprzyzwoity tygodnik!
Tylko tyle? A gdzie: „parszywa manipulacja”, „obrzydliwe kłamstwo”, „skandaliczny fotomontaż”. Wszyscy czarodzieje od PR-u wyjechali na urlop w tym samym czasie czy może te słowa nie pasują do tamtego zdjęcia?
*
Właściwie można by się nawet pokusić na nowe określenie:
przyzwoity ja Tusk.
Mogłoby to znaczyć, tyle samo co
wysokie standardy w PO,
czyli nic.
*
Choć to nieczęste, w polityce zdarzają się ludzie, którzy dotrzymują słowa. Jedną z takich przyzwoitych osób okazał się poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, który zrobił tak, jak zapowiedział czyli zagłosował za wnioskiem o referendum w sprawie sześciolatków, wbrew partyjnej dyscyplinie. Tym samym pokazał, że działa w imieniu ludzi, którzy go wybrali, a nie w imieniu rządu Donalda Tuska. Niestety nic to nie dało. Okazało się, że garstka posłów może zlekceważyć milion głosów sprzeciwu. Po raz kolejny okazało się także, że gdy premier ogłaszał rok rodziny miał na myśli jednak swoją rodzinę.
*
Minister Pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zafunduje urzędnikom kursy relaksacyjne. Pracownicy resortu będą się uczyć automasażu głowy, twarzy, karku i przedramion. Masaż głowy na pewno by się przydał, ale ministrowi pracy.
*
Beata Sawicka chciałaby, żeby zwrócono jej łapówkę, czyli przedmioty zabezpieczone przez organa ścigania jako dowody w związku z jej zatrzymaniem przez CBA. Posłanka złożyła nawet w tej sprawie wniosek w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Polityk PO ma o co powalczyć, bo przedmioty uznane przez sąd za dowody w sprawie, opisano aż na ośmiu stronach akt sądowych. Na liście jest m.in. pióro wieczne z brylantem oraz 30-letnia szkocka whisky. Premier Tusk wciąż o tych standardach i zasadach, obowiązujących w PO opowiada, a że nie precyzuje dokładnie o które standardy i zasady chodzi, to sobie pani poseł dopasowała: „nachapać się trzeba” oraz „kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera”. A przecież łapówkę dostała, no to jej się należy.
*
Najbardziej zacietrzewiony przedstawiciel partii miłości Stefan Niesiołowski zganił kardynała Dziwisza, że ten wypowiada się w sprawie katastrofy smoleńskiej:
O Smoleńsku niech w ogóle nie mówi, a przynajmniej nie poucza!
– wił się w konwulsjach poseł. Ten sam polityk znalazł remedium na problemy współczesnej Polski:
PiS musi przegrać, rozsypać się, a z polityki musi odejść Kaczyński
– syczał Niesiołowski. Wciąż się zastanawiam dlaczego widzowie, którzy oglądają posła nie dzwonią po pogotowie. Na wszelki wypadek podaję numer: 999.
*
Prokurator generalny Andrzej Seremet zdradził, że w Polsce rośnie liczba przestępstw popełnianych z nienawiści. W ocenie Seremeta od kilkunastu lat obserwuje się stały wzrost liczby zawiadomień do prokuratur i - co za tym idzie - spraw prowadzonych o przestępstwo popełnione na tle nienawiści narodowościowej, rasowej lub wyznaniowej. Ale takiego nasilenia tego rodzaju przestępstw, jak w ostatnich latach, wcześniej nie notowano. Jest na to rada. Stefan Niesiołowski powinien rzadziej chodzić do mediów.
*
Ministrowi Rostowskiemu znudziło się siedzenie w rządzie. Stwierdził ni stąd ni zowąd, że potrzebna jest nowa ekipa, która pociągnie Platformę:
Chciałbym, żeby rekonstrukcja była daleko idąca. Powinna powstać nowa ekipa, która pociągnie PO w wyborach do Sejmu w 2015 r. Pokaże program nie tylko na te dwa lata do końca kadencji, ale także na pierwszą połowę następnej kadencji.
Koledzy Protasiewicza już zacierają ręce na nową fuchę. W końcu mają obiecane.
*
Swoją drogą to niezły oryginał z tego Jana Vincenta. Żeby nawoływać do wymiany własnego rządu ze sobą na czele? Jest aż tak źle?
Dorota Łosiewicz