Miszmasz Doroty Łosiewicz
Doda polskiej polityki Kazimierz Marcinkiewicz, postanowił przestrzec szefa PiS przed Antonim Macierewiczem. Jego zdaniem Macierewicz jest znany z "wbijania noża w plecy" swym partyjnym szefom. Były premier na wbijaniu noża w plecy sam zna się całkiem nieźle. Zrezygnował z małżeństwa, zostawił chorą żonę z dziećmi i odfrunął do Isabel. Czasem jednak lepiej się nie odzywać.
*
Anna Grodzka prowadzi szkolenia dla kobiet. Dotyczą one życia erotycznego. Warsztaty z seksu odbywają się z krakowskim biurze parlamentarnym Anny Grodzkiej. Posłanka tłumaczyła Super Expressowi:
Chcemy uświadamiać kobiety, że nie muszą być one obiektem seksualnym w relacjach z partnerami, ale podmiotem! Chcemy edukować panie, że mają one prawo do przyjemności z seksu. Kobiety są przecież tak jak i mężczyźni istotami seksualnymi i dla nich przeżywanie seksu jest też wielką wartością.
Pytanie tylko czy Anna Grodzka wie o czym mówi.
*
Tomasz Lis, podsumowując warszawskie referendum powiedział:
...ludzie (w każdym razie ich większość) mają jednak alergię na prostactwo.
Celne spostrzeżenie. I to tłumaczy dlaczego oglądalność „Tomasz Lis na żywo” ostatnio tak spada.
*
Hanna Gronkiewicz-Waltz, ciesząc się, że wciąż może nadal rządzić miastem stwierdziła, że
kiedy się rządzi siedem lat, a sześć z nich jest w kryzysie, to z jednej strony ścina się 3 mld na inwestycje oraz wydatki bieżące.
A przecież premier Tusk twierdził, że kryzys
łomotał do naszych drzwi, ale ich nie wyważył. Nie wpuściliśmy kryzysu do Polski.
Państwo z PO powinni ustalić jedną narrację w sprawie kryzysu, bo lemingi mogą się pogubić.
*
Lech Wałęsa przeżył przykrą przygodę na lotnisku w Londynie. Jak sam relacjonował został sponiewierany przez odprawę na lotnisku. Okazało się, że były prezydent był pewny, że nie będzie przechodził przez kontrolę i jak wyjaśniał:
nie spakowałem swojej walizki jakoś szczególnie, tylko tak wrzuciłem majtki, skarpetki jak leci. (…) Akurat jeszcze jakaś złośliwa zmiana strażników stanęła, która nie lubi Polaków i jak mnie zobaczyli, to zaczęli mnie trzepać. Wyciągali z walizki te niepoukładane majtki, skarpetki, wszystkim pokazywali. Wstyd.
A raczej nie były to te same skarpetki, w których Lech Wałęsa puszczał aferzystów, więc mogły być nieco nieświeże.
*
Tuż po referendum Warszawa zaczęła wracać do normalności. Trasa Toruńska pogrążyła się w korkach. Okazało się, że to nie tyle z powodu remontu, co dlatego, że wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz nakazał wstrzymanie prac na Trasie AK, bo wykonawca remontu rozpoczął je bez uzgodnienia z miastem. Gigantyczne korki wywołane zamknięciem dla ruchu skrajnych pasów jezdni w obu kierunkach sparaliżowały część miasta. Niestety nikt nie zauważył rozdającej w korku kawę prezydent miasta. Takie cuda to dopiero za rok. Przed wyborami samorządowymi.
*
W biurze Rzecznika Praw Dziecka powstał miniporadnik pt. „Rola lekarza dentysty w rozpoznawaniu objawów przemocy wobec dzieci”. Autorami poradnika okazali się być brat i bratowa Rzecznika Marka Michalaka. RPD wziął sobie do serca słowa Donalda Tuska o roku rodziny. Panie Rzeczniku, ale to nie chodziło o pana rodzinę.
*
Tabloidy doniosły, że świeżo upieczony potomek Ryszarda Kalisza to wynik nie tyle stałego związku, co hucznej imprezy. Znajomi polityka chętnie opowiadają, że poseł źle czuje się w stałych związkach i lubi chwalić się kolejnymi podbojami. W tym kontekście zupełnie nowego znaczenia nabiera nazwa lewicowej organizacji, którą tworzy Ryszard Kalisz „Dom Wszystkich Polska”. Może lepiej było od razu nazwać ugrupowanie „Dom Kalisza dla wszystkich Polek”, a nie tak się maskować.
Dorota Łosiewicz