Miller o TK: To spór polityczny, nie prawny
Były szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej w rozmowie z Piotrem Skwiecińskim.
„Według mnie demokracja nie jest teraz zagrożona. Trwa, owszem, proces wymiany elit. Ale to wbrew temu, co sądzą niektórzy, jeszcze nie oznacza końca demokracji” — mówi Leszek Miller w rozmowie z Piotrem Skwiecińskim w nowym numerze tygodnika „wSieci”.
„Trwa, owszem, proces wymiany elit. Ale to wbrew temu, co sądzą niektórzy, jeszcze nie oznacza końca demokracji” — dodaje Miller.
Były premier nawiązuje też do sprawy skoku na Trybunał Konstytucyjny, który miała przeprowadzić Platforma Obywatelska pod koniec ostatniej kadencji Sejmu. Piotr Skwieciński zwrócił Millerowi uwagę, że liberalna opozycja uważa iż nawet bez tego ruchu, PiS zaatakowałby Trybunał.
„Bez uprzedniego platformerskiego „skoku na Trybunał” byłoby mu bardzo trudno. Dodajmy do tego, że już od pewnego czasu trwały starania mające na celu wywyższenie TK powyżej pozycji, którą daje mu konstytucja” — twierdzi Miller.
Odnosi się również do postaci prof. Andrzeja Rzeplińskiego i dynamicznie rozwijającej się kariery prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
„On ma i temperament, i poglądy polityka Platformy Obywatelskiej. Nie wykluczam, że za jakiś czas zobaczymy go na scenie już w roli polityka, i że to, co dzieje się obecnie, jest wstępem do tego. To nie jest zresztą jakaś nowość w jego wykonaniu — już po wyborach samorządowych w 2014 r. prezes Rzepliński ewidentnie wyszedł ze swojej roli i recenzował polityków” — mówi Miller.
W awanturze wokół Trybunału Miller widzi bardziej konflikt polityczny niż prawny oraz tłumaczy jakie widziałby rozwiązanie tego problemu.
„To jest bardziej spór polityczny niż prawny, dlatego trzeba szukać tego kompromisu. Choćby dlatego, że grozi nam prawny dualizm, sytuacja, w której część sądów i instytucji uznawałaby pewien stan prawny, a druga ich część inny, co jest bardzo szkodliwe dla państwa. Przy czym konieczna byłaby tu niewielka, techniczna zmiana konstytucji. Byłbym za zwiększeniem liczby sędziów, by w nowym składzie mogli się znaleźć wszyscy wybrani do TK. Do wprowadzenia na przyszłość zasady wyboru członków Trybunału większością 2/3, co wymusza na politykach kompromis. Wreszcie — nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie, dlatego należałoby wprowadzić zasadę, że w sporach o dotyczących TK orzeka Sąd Najwyższy” — twierdzi Miller i dodaje, że nie widzi jednak skłonności do kompromisu ani ze strony PiS, ani liberalnej opozycji.
Leszek Miller komentuje też socjalne rozwiązania proponowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.
„Nie jestem bezkrytycznym fanem 500+. Uważam, że trzeba by to różnicować w zależności od dochodu, bogatszym to nie jest potrzebne. Ale ogólny kierunek uważam za słuszny” — mówi były szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.