Melak: Śledczy mogli być przy sekcjach
"Widzieliśmy rezygnację naszych służb, zarówno prokuratorskich jak i medycznych. Oni uznali, że nie biorą udziału. Rosjanie powiedzieli: „nie”, a nasi się zapewne na to zgodzili".
- Śledczy mogli być przy sekcjach zwłok ofiar tragedii smoleńskiej — mówi Andrzej Melak portalowi Stefczyk.info.
W rozmowie portal wraca do tezy, jaką Andrzej Melak postawił na posiedzeniu zespołu smoleńskiego. Mówił wtedy, że śledczy mogli być obecni w czasie sekcji w Rosji.
Odnosząc się do tłumaczenia, że nie zdążyli na czas Melak zaznaczył: - To był wykręt, widzieliśmy rezygnację naszych służb, zarówno prokuratorskich jak i medycznych. Oni uznali, że nie biorą udziału. Rosjanie powiedzieli: „nie”, a nasi się zapewne na to zgodzili. 11 lipca na spotkaniu z prokuratorami pytałem ówczesnego pułkownika Parulskiego, dlaczego śledczy nie brali udziału w sekcjach. Mówił, że nie zdążyli. (…) Gdy mu powiedziałem, że to nieprawda, ponieważ były osoby, których sekcje nie były jeszcze przeprowadzone, on odpowiedział, że polscy śledczy zlecili sekcje Rosjanom, w ramach pomocy prawnej -.
Wskazuje jednak, że i to jest kłamstwo, ponieważ „pismo w tej sprawie jest datowane na późniejszy dzień”.
Pytany dlaczego mogło do tego dojść wyjaśnia: - Trudno mi mówić o naiwności w tej sprawie. Prokuratorzy i lekarze znają przecież przepisy polskiego prawa karnego. Wiedzieli, w jakich okolicznościach nasi bliscy zginęli. Mieliśmy zapewne do czynienia z rosyjskim dyktatem, albo absolutnym kapitulanctwem, które przejawiło się tym, że jak Rosjanie powiedzieli „nie” to prokuratorzy położyli uszy po sobie, ogon skulili pod siebie i tyle… -
Cała rozmowa na Stefczyk.info
wrp