Melak: Kopacz się nie wywinie
„Żadne jej tłumaczenia nie mają najmniejszego sensu. Ona kłamała, przez cztery lata”.
Stefczyk.info: Ewa Kopacz goszcząc w Pasłęku mówiła, że chce zakończyć sprawę Smoleńska. Tłumaczyła, że Rosjanie przywożący z miejsca tragedii worki ze szczątkami ludzkimi zapewniali, że przekopują ziemię. I dlatego wskazywała, że mówiła o przekopaniu miejsca tragedii. To wyjaśnienie zamyka sprawę?
Andrzej Melak: Ależ skąd. To dopiero powinno otworzyć całe śledztwo dotyczące jej postępowania w Rosji. Ona była przedstawicielem polskiego rządu. Zapewnienia Rosjan nie mogły uśpić jej czujności. Ona miała dojść prawdy, zapewnić realizację interesów Polski i rodzin. Ona jednak wprowadziła w błąd rodziny, które były na miejscu. Kopacz mówiła, że polscy lekarze z Rosjanami „ramię w ramię” stali i prowadzili sekcje zwłok. Ona wobec świata, a potem w Sejmie zapewniała, że Rosjanie przekopali miejsce katastrofy „na metr w głąb”. To wierutne kłamstwo, które zmyliło rodziny.
Co by się zmieniło, gdyby Ewa Kopacz nie skłamała?
Na pewno nie zgodzilibyśmy się na pochowanie naszych bliskich, gdybyśmy mieli świadomość, że nie było sekcji zwłok z udziałem polskich prokuratorów i polskich lekarzy. Wierzyliśmy, że przedstawiciel polskiego rządu broni interesów polskich. Niestety to była świadoma gra. Mieliśmy świadome wprowadzenie w błąd opinii na świecie oraz rodzin ofiar.