Marta Kaczyńska: Parytety w wychowaniu
Polecamy felieton!
Projekt unijnej dyrektywy w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów w szczególności definiuje urlop rodzicielski jako roczny okres czasu wolnego od pracy z powodu narodzin lub przysposobienia dziecka w celu sprawowania opieki nad tym dzieckiem, przysługujący rodzicom do chwili ukończenia przez dziecko 12. roku życia. Wedle proponowanych rozwiązań legislacyjnych 4 miesiące urlopu rodzicielskiego mają przysługiwać wyłącznie ojcom – bez prawa przenoszenia tego uprawnienia na matki.
W preambule przygotowanego aktu prawnego powołano się na przepisy Traktatu o Unii Europejskiej, a także Karty Praw Podstawowych stanowiących o wspieraniu równości kobiet i mężczyzn. Komisja wskazała, że nowa inicjatywa ma na celu uwzględnienie zmian, które zaszły w społeczeństwie w ostatnim dziesięcioleciu. Przede wszystkim zaś projekt ma zapewnić niwelację problemu niedostatecznego zatrudnienia kobiet poprzez stworzenie warunków umożliwiających
pogodzenie obowiązków rodzinnych z zawodowymi. Wedle statystyk z racji obowiązków opiekuńczych kobiety znacznie częściej pracują w niepełnym wymiarze czasu pracy, co skutkuje otrzymywaniem przez nie niższych wynagrodzeń i w konsekwencji mniejszych emerytur. Zdaniem autorów
projektu mężczyźni powinni być bardziej zaangażowani w wychowanie dzieci, a kobiety powinny w większym stopniu zajmować się pracą zawodową, a nie domem. Według Komisji Europejskiej konieczna jest interwencja Unii celem wprowadzenia w życie zasady równości mężczyzn i kobiet pod względem szans na rynku pracy i traktowania w miejscu pracy.
Jakie konsekwencje w Polsce może mieć wejście w życie tych unijnych przepisów? Między innymi takie, że czas, który matka może spędzić ze swoim nowo narodzonym dzieckiem, może ulec skróceniu z możliwych dziś nawet 12 pełnopłatnych miesięcy do 8 miesięcy.
Zdaje się, że w ferworze wyrównywania szans kobiet i mężczyzn zapomniano o dzieciach i uwarunkowaniach biologicznych, które pomimo zachodzących w społeczeństwie zmian kulturowych pozostają niezmienne. Oczywiste jest, że w pierwszych miesiącach życia dziecka najistotniejszym jego opiekunem jest matka. To ona zapewnia dziecku szeroko pojęte poczucie bezpieczeństwa, począwszy od zaspokajania jego potrzeb żywieniowych po wyjątkową bliskość, której mały człowiek potrzebuje dla swojego rozwoju emocjonalnego. Rola ojca w pierwszych miesiącach życia dziecka jest oczywiście istotna, ale z natury nie jest on w stanie zastąpić kobiety i żadnym przepisem nie da się tego zmienić. Im dłużej w pierwszych trzech latach życia dziecka przebywa ono z matką, tym lepiej dla jego zdrowia.
Różne sytuacje życiowe skłaniają do dokonywania wyborów w sprawie powrotu do pracy. Zdarzają się przypadki, w których kobieta chce lub musi powrócić do obowiązków zawodowych. Jest jednak wiele matek, które pragnie poświęcić jak najwięcej czasu na wychowanie dziecka i zajmowanie się domem. Zdarza się także, że obowiązki służbowe nie pozwalają ojcu na skorzystanie z czteromiesięcznego urlopu rodzicielskiego.
Trudno pojąć, dlaczego w takiej sytuacji nie będzie możliwości scedowania tego uprawnienia na matkę. Projekt dyrektywy przewidujący ograniczenie swobody decydowania przez rodziców o tym, które z nich ma sprawować opiekę nad dzieckiem, stanowi zbyt daleką ingerencję w sferę prywatną obywateli UE i może być postrzegany jako przejaw ograniczenia wolności wyboru rodziców w zakresie decydowania o wychowaniu dzieci.