Macierewicz o niszczeniu ważnych materiałów
"Podobne rozporządzenia wydano już wcześniej, w odniesieniu do służb wojskowych"
wPolityce.pl: Szefowa MSW wydała rozporządzenie, które pozwala od 1 listopada brakować dokumentację wytworzoną w resorcie oraz instytucjach podległych. Pojawiły się podejrzenia, że rząd pod koniec sprawowania władzy będzie niszczył archiwa. Pana zdaniem to jest możliwe?
Antoni Macierewicz: Podobne rozporządzenia wydano już wcześniej, w odniesieniu do służb wojskowych. Wtedy mówiłem, że to nie tylko niepokojące, ale wręcz, że to grozi próbą zalegalizowania niszczenia materiałów. Ostrzegałem wszystkich urzędników i funkcjonariuszy, że jeśli będzie to dotyczyło materiałów istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, w tym związanych z tragedią smoleńską, to takie działania będą traktowane jako działania na szkodę państwa.
Nawet jeśli są zgodne z rozporządzeniem?
Tak, nawet jeśli będą miały formalną podkładkę w postaci zarządzenia bazującego na ustawie. W sprawie rozporządzenia MSW mamy analogiczną sytuację.
MSW zapewnia, że nie będzie brakowało dokumentacji dot. Smoleńska bo jej nie ma. Przypomina, że dokumentacja dotycząca tragedii smoleńskiej znajduje się w MON, w inspektoracie ds. Bezpieczeństwa Lotów.
Rzeczywiście główny korpus dokumentacji tzw. Komisji Millera znajduje się w inspektoracie ds. Bezpieczeństwa Lotów MON, to jest jasne. Jednak to nie zmienia faktu, że MSW z racji nadzoru nad poszczególnymi instytucjami, w tym BOR, podejmowało szereg bardzo istotnych działań w związku z tragedią smoleńską.. Chodzi o działania związane z badaniem tragedii z 10 kwietnia oraz o działania na rzecz bezpieczeństwa Prezydenta RP i tego konkretnego lotu. Z kolei nadzór nad ABW nakłada na MSW obowiązek wykorzystywania informacji dla zapewnienia Prezydentowi bezpieczeństwa a następnie podjęcia działań skutecznego zbadania przyczyn tragedii. Tak więc dokumentacja wszystkich tych spraw istnieje w MSW i musi zostać wykorzystana podczas badań jakie zostaną podjęte. Zniszczenie któregokolwiek z tych materiałów byłoby działaniem na szkodę bezpieczeństwa państwa. Fakt istnienia formalnej podstawy prawnej do niszczenia dokumentacji, nie może usprawiedliwiać brakowania materiałów istotnych dla badania katastrofy smoleńskiej oraz bezpieczeństwa państwa. Używanie danych przepisów jest zależne od tego, czy to użycie jest zgodne z celem, a nie czy to działanie można podjąć. Nie każde działanie możliwe do podjęcia może być akceptowalne, istotny jest cel i to czy dane działanie jest uzasadnione.
Cała rozmowa do przeczytania na portalu wPolityce.pl