Maciejewski: Niemiecka gra wokół sprawstwa Holokaustu
Wizja zrzucenia przez Niemców winy za Holokaust na Polaków wydawała się absurdalna, ale na naszych oczach się spełnia. Są za to odpowiedzialne konkretne instytucje, konkretni ludzie i oczywiście konkretne państwo – nasz zachodni sąsiad – pisze Jakub Augustyn Maciejewski na łamach „Sieci”.
Maciejewski w artykule odnosi się do głośnej sprawy wykładu prof. Jana Grabowskiego „Polski (narastający) problem z historią Holokaustu”, na który wtargnął ze swoimi ludźmi poseł Grzegorz Braun i niszczył sprzęt nagłaśniający. Dziennikarz przybliża kontrowersyjne tezy naukowca i zauważa, że […] odkąd Grabowski stwierdził, że Polacy zabili 200 tys. Żydów w czasie okupacji, odcięli się od niego nawet badacze z PAN. Gdzie znalazł zatrudnienie kontrowersyjny historyk? Właśnie w Niemczech – trzy lata temu otrzymał on specjalne stypendium od Institut für Zeitgeschichte w Monachium na badanie Holokaustu na ziemiach okupowanej Polski. W ub.r. Grabowski otrzymał z rąk niemieckiego uczonego, Wolfa Grunera (PhD), nowe stypendium na podobne badania. Gruner jest założycielem Centrum Badań nad Ludobójstwem w USC Dornsife. I ostatnio Niemiecki Instytut Historyczny właśnie w Warszawie organizuje prelekcję o głupich Polakach nieprzyznających się do winy.
Maciejewski zwraca uwagę, że narracja o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust, tworzona była przez wiele lat. Z racji tego, że niemieckie obozy koncentracyjne były budowane głównie na okupowanych ziemiach polskich, wystarczyło doprawdy niewiele manipulacji, by upowszechnić określenie „polskie obozy koncentracyjne”. Dopiero od ośmiu lat instytucje państwowe intensywniej sprzeciwiają się tym kłamstwom i zwracają się do ich autorów o sprostowania. Jednak tezy formułowane od kilku ostatnich lat są dużo bardziej przebiegłe. Ich autorzy oscylują głównie wokół trzech, które pozwalają zdjąć odium całej odpowiedzialności z nazistowskich Niemiec.
Dziennikarz zauważa, że jednym chwytów retorycznych, którymi posługują się naukowcy pokroju prof. Jana Grabowskiego, to „polski antysemityzm”, który miałby pogłębić Holokaust. Ostatnio wybrzmiało to w słynnej rozmowie Barbary Engelking z Moniką Olejnik z okazji 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim: „Niektórzy przychodzili się gapić po prostu, komentarze były najróżniejsze. Najczęstsze były komentarze: »Żydki się palą«”. Ale nie jest to jedynie wybryk słynącej z nierzetelności historycznej profesor, bo ten wyolbrzymiony w swoim brzmieniu cytat widnieje w jeszcze innym, newralgicznym miejscu. Hasło „O, Żydki się palą, Żydki skaczą” można znaleźć w pierwszej sali wystawy czasowej poświęconej powstaniu w getcie warszawskim w Muzeum Polin. Wystawa nosi nazwę „Wokół nas morze ognia” i jej tendencyjność jest widoczna w pierwszym etapie zwiedzania.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.