Łosiewicz w "Sieci": Nienawiść w imię tolerancji
Afera wokół „Szkła kontaktowego” w TVN24 wydaje się nie mieć końca. Z programem żegnają się kolejni prowadzący. Wygląda na to, że bohaterowie tej historii wpadli w czarną dziurę politycznej poprawności, która nie ma końca – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Dorota Łosiewicz.
Dziennikarka przypomina kulisy zajścia na antenie TVN24, które sprowokowała wypowiedź Krzysztofa Daukszewicza skierowana do Piotra Jaconia. Satyryk wypalił wówczas: „A jakiej płci on dzisiaj jest?”. Dziennikarz, który ma transpłciowe dziecko i walczy o prawa takich osób, nie zareagował, choć było widać, że nie jest mu do śmiechu. Gdy już w „Szkle…” pojawiła się tyłówka programu, prowadzący wciąż mieli włączone mikrofony, więc widzowie mogli usłyszeć kolejny komentarz Daukszewicza, który rzucił: „Chyba ja pier…lnąłem głupotę”. Łosiewicz informuje również o przeprosinach ze strony uczestnika programu „Szkło kontaktowe”, które ostatecznie nie zostały przyjęte przez Jaconia. Cytuje także stanowisko satyryka, który spotkał się z wieloma nieprzychylnymi komentarzami. W połowie czerwca Daukszewicz poinformował na Facebooku, że do „Szkła kontaktowego” już nie wraca. „Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim kolegom za wsparcie, ale uważam, że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo” – napisał na swoim profilu satyryk. „Piotr Jacoń nie uznał, jak mówił »pokątnych« przeprosin, ale jak miałem to zrobić? Poszedłem po programie i przeprosiłem. Później, gdy dzwonił do mnie, szybko okazało się, że nie dzwoni, by zażegnać konflikt, tylko napisać na internecie następny manifest. I mam niestety nieodparte wrażenie, że sam się na swój krzyż wdrapał, bo nikt go tam nie powiesił.
Łosiewicz zwraca uwagę na pewien paradoks. Krzysztof Daukszewicz boleśnie zrozumiał, jak mało tolerancyjne są środowiska oficjalnie walczące o tolerancję. I ta uwaga nie dotyczy samego Jaconia. Środowiska liberalne i lewicowe są w stanie zgotować piekło każdemu, kto myśli inaczej, albo przynajmniej sądzą, że może myśleć inaczej. Napiętnowanie satyryka nie spodobało się jego kolegom, którzy postanowili go wesprzeć. W geście solidarności z Daukszewiczem ze „Szkłem kontaktowym” pożegnali się kolejni satyrycy: Robert Górski i Artur Andrus. Głos zabrał także Michał Kempa, jeden z prowadzących audycję. We wpisie na Instagramie przyznał, że rozumie wściekłość Jaconia, ale TVN24 wytknął niekonsekwencję: „Stacja postanowiła zareagować. Ostro i pryncypialnie. Dobrze. Tak trzeba. Ale może też trzeba było być tak samo pryncypialnym, jak ktoś przez kilka lat jeździł bez prawa jazdy albo jak inny typ opowiadał o gwałceniu Ukrainek” – czytamy.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.