Krzysztof Feusette: Tysiące znaków
Pierwsza tura wyborów przyniosła ciekawe odpowiedzi na kilka ważnych pytań, wśród nich — jaka jest dziś siła rażenia czwartej władzy, a konkretnie jej największych odłamów, które zajmują się umacnianiem obecnej władzy i osłabianiem opozycji- pisze Krzysztof Feusette w tygodniku "wSieci.
Jak zauważa ani zwycięzca Andrzej Duda, ani największe zaskoczenie — trzeci Paweł Kukiz czy czwarty Janusz Korwin-Mikke nie kryją, że główne media stały się słupami ogłoszeniowymi władzy w stopniu niespotykanym w państwach demokratycznych.
Tylko Bronisław Komorowski - jak zauważa autor - nie dostrzega problemu.
Podkreśla też, że w mainstream zgodnie uznał za największego zwycięzcę pierwszej tury nie Andrzeja Dudę ale Pawła Kukiza .
>Nawet „Rzeczpospolita” daje wyraz frustracji, podpisując powyborcze zdjęcie: „Młodzi głosowali na Kukiza, inteligentni na Komorowskiego”. Gdzie kandydat PiS?
-- zastanawia się autor artykułu, zauważając zgodne marginalizowanie kandydata PiS-u.
Ale też konstatuje: "Następnego dnia nawet „przyjaciele z TVN” nie bardzo wiedzieli, jak się podnieść po nokaucie. Dopytywany przez Medialny salon na skraju załamania nerwowego."
>Ale mainstream wie, że pierwsze starcie Komorowski przegrał sromotnie. I że Paweł Kukiz otworzył wielu Polakom oczy na manipulacje, kłamstwa i ohydną agitację największych mediów. Nawet jeśli z niektórymi ich przedstawicielami, i to umoczonymi po uszy w przemyśle pogardy, znalazł nagle w kampanii wyborczej wspólny język, to uświadomił ludziom, jak zblatowane są z władzą „Gazeta Wyborcza”, TVN czy TVP.
-- pisze Feusette.
Cały artykuł w najnowszym wydaniu tygodnika "wSieci".
asa/wSieci