Krauze: To się może skończyć Majdanem
Sprawdź, co o wyborach myśli Antoni Krauze!
Te wybory pokazały, że nie mamy żadnego wpływu na kurs Polski, odwołując się do metod demokratycznych. Że tą drogą nic nie zmienimy. Każdy, kto będzie teraz dążył do wywrócenia stolika, będzie usprawiedliwiony – mówi reżyser Antoni Krauze w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi.
Co się dzieje z naszą ojczyzną? - pytają reżysera bracia Karnowscy, przypominając Smoleńsk i sfałszowane wybory. Krauze odpowiada: „To elementy większego planu, który się narodził z pewnością przed Smoleńskiem. Bo Smoleńsk był, nie mam wątpliwości, zaplanowanym elementem większej całości. Czasami widzimy ten proces bez żadnej zasłony, wystarczy przypomnieć tę przedziwną ustawę o możliwości udzielenia nam „pomocy” przez policje krajów sąsiednich, ze wschodu i z zachodu. To oczywiste zabezpieczenie się, na wypadek gdyby Polacy jednak zaprotestowali. Wówczas, można domniemywać, rządzący wprowadzą coś na wzór stanu wojennego”.
Nawiązując do ostatnich wyborów samorządowych i licznych kontrowersji związanych z liczeniem głosów, Krauze zauważa: „To chyba nie przypadek, że podpisano umowę z tą, a nie inną firmą informatyczną. Powstały dzięki temu wielkie możliwości do nadużyć. I patrzmy też na skutki całego zamieszania: to, co zabrano PiS, dodano PSL. Trudno wierzyć, że to wszystko nie było zaplanowane. Bo przecież członkowie PKW to nie są żadne leśne dziadki, tylko ludzie z życiorysami sięgającymi czasów komunistycznych. W dodatku przeszkoleni w Rosji”.
Podkreśla również: „Po tych wyborach każdy, kto będzie dążył do wywrócenia stolika, jest w moich oczach usprawiedliwiony. Ja tego już nie zrobię, ale rozumiem tych, którzy mają takie zamiary. Bo te wybory pokazały, że nie mamy żadnego wpływu na kurs Polski, odwołując się do metod demokratycznych. Że tą drogą nic nie zmienimy”.
Pełna rozmowa braci Karnowskich z reżyserem, Antonim Krauzem na łamach nowego numeru tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 1 grudnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.