Krajobraz po Rzeplińskim
Siedem grzechów głównych odchodzącego prezesa Trybunału Konstytucyjnego – wymienia na łamach nowego numeru tygodnika „wSieci” Stanisław Janecki.
Wbrew świetnemu samopoczuciu samego Andrzeja Rzeplińskiego, jego poprzedników, różnych środowisk prawniczych oraz obecnej opozycji politycznej ostatnie półtora roku to dla prezesa TK i samego trybunału pasmo zawinionych katastrof – pisze już na wstępie swojego tekstu Stanisław Janecki i wylicza 7 największych przewinień Andrzeja Rzeplińskiego.
Jako pierwsze publicysta wskazał „Skrajne upolitycznienie” – To Andrzej Rzepliński uwikłał trybunał w polityczną rozgrywkę zainicjowaną przez Platformę Obywatelską. […] Andrzej Rzepliński bardzo aktywnie uczestniczył w przygotowaniu ustawy [o TK wniesionej do Sejmu przez PO 11 lipca 2013 r.], nie mógł więc nie wiedzieć (np. uczestnicząc w posiedzeniach sejmowej komisji), że zaplanowano wprowadzenie do TK pięciu nowych sędziów, co było niezgodne z prawem i co postawiło nowy Sejm oraz wybranego już, a jeszcze niezaprzysiężonego prezydenta Andrzeja Dudę przed faktami dokonanymi. Od tego skoku na trybunał zaczęło się całe zło.
Innym grzechem według Stanisława Janeckiego jest „psucie państwa” – Zaczęło się od akceptacji politycznego skoku na trybunał, a potem było permanentne krytykowanie władzy ustawodawczej i wykonawczej, i to prawie wyłącznie przy użyciu politycznych argumentów, oraz odmawianie tym władzom przypisanych im w konstytucji praw. Doszło do tego, że de facto prezes Rzepliński zakwestionował art. 197 Konstytucji, zostawiając sobie, a nie ustawie regulowanie organizacji i trybu postępowania przed TK. Prezes Rzepliński nagminnie akceptował też łamanie art. 195 ust. 3 Konstytucji, który mówi: „Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego […] nie mogą […] prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”.
Andrzej Rzepliński 30 listopada 2015 r. doprowadził do tego, że TK wydał tzw. postanowienie zabezpieczające, żądając od Sejmu powstrzymania się od wyboru sędziów, do czego nie miał uprawnień ustawowych i co było także sprzeczne z wcześniejszą linią orzeczniczą samego trybunału – wskazuje dziennikarz następny grzech byłego już prezesa Trybunału Konstytucyjnego. – Prezes Rzepliński łamał prawo, nie dopuszczając do orzekania zaprzysiężonych przez prezydenta trzech sędziów TK, którym zresztą sam wręczył dokumenty potwierdzające ich status sędziów .
Więcej o pozostałych grzechach głównych Andrzeja Rzeplińskiego we „wSieci” już od 19 grudnia, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.