Kownacki: Rząd przyzwala na rosyjskie kłamstwa
„Jeśli prawda jest inna niż ustalił MAK, to tym gorzej dla prawdy...”
Stefczyk.info: Rosyjski MAK odmówił sprostowania informacji dotyczącej alkoholu we krwi śp. gen. pilota Andrzeja Błasika. Wiadomo, że polskie badania wykluczyły tezy rosyjskie. List w tej sprawie dotarł do Pana z Rosji. Spodziewał, się Pan takiej odpowiedzi?
Bartosz Kownacki: Było do przewidzenia, że Rosjanie w taki sposób odpowiedzą. To nie jest zaskoczenie, wiemy bowiem, jak zachowują się Rosjanie, że są butni, aroganccy, że im nie zależy na wyjaśnieniu przyczyn tragedii, ale na obronie swoich interesów, a także swojego dobrego imienia. W sprawie smoleńskiej oni będą to robili kosztem Polski i Polaków. Jednak to nie mogło nam przeszkodzić w wysłaniu pisma do MAK. Musieliśmy wysłać taki wniosek.
W jakim celu, skoro wiadomo było, że to się nie uda?
Jeśli byśmy nie wystąpili z takim żądaniem, Rosjanie mogliby powiedzieć, że nic nie robią, ponieważ nie było żadnego wniosku w tej sprawie. Nasza inicjatywa pokazuje, że zła wola jest po stronie rosyjskiej, a nie polskiej. Wiemy, że po tamtej stronie nie ma dobrej woli, ale to powoduje tym bardziej, że nie możemy dawać Rosji żadnych argumentów, by mogła się wybielać.
Co napisał MAK w reakcji na Państwa wniosek?
Odpowiedź strony rosyjskiej jest niemerytoryczna i nie odnosi się do treści wniosku ani przyczyn jego wysłania. Tam jest jedynie stwierdzenie, że raport MAK miał za zadanie wyjaśnić techniczne przyczyny tragedii smoleńskiej i nie ustala niczyjej winy. A sprawa alkoholu we krwi gen. Błasika jest wynikiem badania rosyjskiego, która wcześniej została przeprowadzona. MAK nie odnosi się zupełnie do tego, że są badania pełniejsze, rzetelniejsze, profesjonalne. Strona rosyjska tych badań w ogóle nie zauważa. Jeśli prawda jest inna niż ustalił MAK, to tym gorzej dla prawdy...