Komorowski jak Monty Python
Bronisław Komorowski od dwóch dni spaceruje po Warszawie. I rozdaje ulotki, a czasem autografy. Ale głównie występuje w roli Wujka Dobra Rada - pisze Stanisław Janecki na portalu wPolityce.pl
I ten wujek radzi spotkanym ludziom, żeby sami sobie radzili. No bo co on może? Ale 13 maja przypomniał sobie, że może jednak coś by mógł. Zapewne zainspirowany przez Władimira Władimirowicza Putina, który nie traci czasu na bycie Wujkiem Dobra Rada, tylko od razu jest Wujkiem Załatwiona Sprawa. A to nakrzyczy na prezesa wielkiej spółki, który zwalnia ludzi i nakazuje mu nie zwalniać. A to zadzwoni do lokalnego bonzy, który zamiast wiejskiej drogi buduje asfaltówkę do własnej rezydencji, więc każe mu ją przełożyć we właściwe miejsce. A to wezwie na dywanik dyrektora odwiedzanego supermarketu i każe mu obniżyć ceny, bo lokalnemu ludowi te wysokie się nie podobają.