Kolorz: Mord gospodarczy Śląska
„Śląsk umiera, a my pakujemy kasę Polaków w ruską oligarchię i zaplecze Putina”.
Stefczyk.info: Polscy górnicy strajkują dziś na Północy kraju, w Braniewie. Wojewoda, z którym się Państwo spotkali, wspomniał, że to pierwszy górnicy protest w tamtym regionie. Co Państwa tam „zagnało”?
Dominik Kolorz: Jesteśmy w Braniewie, ponieważ tu jest jeden z największych portów przeładunkowych rosyjskiego węgla. Polska niestety importuje olbrzymie ilości tego węgla. W 2013 roku to było aż 11 mln ton! W tym roku spodziewamy się, że będzie jeszcze więcej. Tymczasem polskie kopalnie działające na Śląsku marnie zipią, są w bardzo trudnej sytuacji. Akcentujemy dziś bardzo mocno, że ostatnie pięć miesięcy rozmów z rządem, mimo różnorakich deklaracji dotyczących możliwości wstrzymania tak dużych ilości rosyjskiego węgla, zmian nie przyniosło. Nadal do Polski trafia rosyjski węgiel, który jest gorszej jakości, który w niektórych segmentach nie jest w ogóle konkurencyjny wobec polskiego surowca, również cenowo.
Rząd nie słucha argumentów?
Do dziś nie doczekaliśmy się żadnych rozwiązań. Wskazujemy, że Śląsk umiera, a my pakujemy kasę Polaków w ruską oligarchię i zaplecze Putina. To jest jakieś nieporozumienie gospodarcze. A mówiąc wprost - mord gospodarczy Śląska, za cenę wspierania rosyjskiej gospodarki. Nikt na świecie by tak nie postępował.
Polskie kopalnie są w kryzysie, a Polska skupuje rosyjski węgiel – to sytuacja szokująca. Z czego może to wynikać?
W ciągu ostatnich 7-8 lat widać szereg zaniedbań i błędów w całym sektorze. Póki wydobycie węgla było dochodowe dla właścicieli, wszyscy się cieszyli. Jednak w tym właśnie czasie widać było wiele zaniechań inwestycyjnych. Z drugiej strony handel węglem w Polsce jest zupełnie nieuporządkowany. Występuje w nim duża ilość pośredników, mamy wiele niekontrolowanych składów. To sprawia, że choć węgiel w kopalni można kupić w cenie porównywalnej do tego rosyjskiego, to dla końcowego odbiorcy w Polsce jest on droższy. Na północy kraju te różnice mogą być już istotne. Obiecano nam uregulowanie sprawy koncesji na handel węglem, a także systemu franczyzowego. Wtedy producent miałby wpływ na końcową cenę. Wtedy bylibyśmy w stanie więcej węgla ulokować na polskim rynku. Kolejnym zaniechaniem jest decyzja, by produkować coraz mniej surowca.