Kołodziejski w "Sieci": Wyrwać się z kąta
"To liberalna oligarchia zakreśla dziś margines dopuszczalnej swobody w Unii Europejskiej".
To liberalna oligarchia zakreśla dziś margines dopuszczalnej swobody w Unii Europejskiej. W Polsce jest on wyjątkowo wąski. Dlatego każda próba poszerzenia własnej suwerenności wywołuje konflikty. Czy jesteśmy skazani na presję z zewnątrz? – pyta na łamach noworocznego wydania tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
Autor sprawę reformy sądownictwa i dostosowanie się do orzeczenia unijnego Trybunału Sprawiedliwości nazywa zimnym prysznicem dla rządzącej prawicy i wielu jej zwolenników. Ta historia pokazuje na co możemy sobie jako państwo pozwolić, a na co nie. Kołodziejski dodaje, że podobne problemy mieliśmy w przypadku dekoncentracji mediów czy opodatkowaniem sklepów wielkopowierzchniowych.
Działania polskiego rządu blokuje wspomniana wcześniej liberalna oligarchia rządząca całą Unią Europejską. Robi to wspólnie z antypisowską opozycją, która chętnie podsyca spory polityczne w Polsce, tak, aby rezonowały one na arenę europejską. Kołodziejski zauważa, że pragnie się ograniczyć Polsce próby poszerzania swojej suwerenności. Przeciwnicy PiS- straszą też wizją opuszczenia przez państwo polskie Unii Europejskiej.
Tyle że wbrew kłamliwym sloganom opozycji o rzekomym polexicie PiS nigdy nie dążyło i nie dąży do realizacji takiego scenariusza, będąc formacją zdecydowanie proeuropejską i zdając sobie sprawę z jego opłakanych konsekwencji geopolitycznych dla Polski.
W artykule czytamy o coraz większej korozji autorytetu europejskiej wspólnoty. Polacy są zwolennikami Unii, ale dostrzegają sporą liczbę jej wad i ścierania się licznych interesów liberalnych polityków o wątpliwym autorytecie. Na otwartym kwestionowaniu naszego uczestnictwa we wspólnocie próbują zyskać grupki związane z ruchem narodowym. Zdaniem autora w interesie Polski i Unii byłoby zatem odejście od eskalowania wzajemnych konfliktów i zaakceptowanie – w ustalonych wspólnie granicach – odmienności naszego regionu. (…) Do osiągnięcia takiego porozumienia potrzeba jednak polityków zupełnie innego formatu niż Jean-Claude Juncker, Donald Tusk czy Frans Timmermans.
Kołodziejski opisuje brak stanowczych reakcji rządzącej europejskiej liberalnej elity na gwałtowne zamieszki we Francji. Chwali dotychczasowe zachowanie policji w Polsce, które tak często krytykowane jest przez opozycję.
„Pisowska policja” bijąca demonstrantów to niespełnione marzenie antypisu. Echa tego marzenia pojawiły się niedawno na falach radia Tok FM, gdzie zastanawiano się, czy możliwa byłaby powtórka Paryża w Warszawie. Bo szkopuł tkwi w tym, że gdyby doszło w Polsce nawet nie do powtórki z Paryża, ale do jakiejś jej żałosnej namiastki, to cała Unia Europejska – tak ślepa na uliczne bijatyki we Francji – zagrzmiałaby z oburzenia nad brutalnością polskiego reżimu.
Dziennikarz podsumowuje, że kluczowe dla przyszłego obrazu całej przyszłej Europu będą majowe wybory do Parlamentu Europejskiego. Dają bowiem szansę na wprowadzenie nowych nurtów do europejskiej polityki.
Więcej o liberalnej oligarchii rządzącej Europą w najnowszym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży już od 27 grudnia br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html. Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.