Kołodziejski w "Sieci": Nurkowanie w błocie
Konrad Kołodziejski na łamach "Sieci" przygląda się coraz bardziej widocznej frustracji wśród opozycji.
Kampania Tigera obrażająca powstańców, wulgarny apel Jerzego Owsiaka do posłanki PiS, nadzieje na rychłą katastrofę gospodarczą w Polsce. Im bardziej stabilizuje się wysokie poparcie społeczne dla rządzącej prawicy, tym mniej stabilne stają się emocje i umysły jej przeciwników – pisze w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
Konrad Kołodziejski w artykule zauważa zależność, w nastrojach społecznych – im wyższe i stabilniejsze poparcie dla partii rządzącej, tym większa frustracja jej przeciwników. Frustracja oparta na emocjach najniższego szczebla.
Patrząc z rozdziawioną ze zdziwienia gębą na to, jak prawica potrafi przekonać do siebie zwykłych ludzi, antypis próbuje ją naśladować. Mając jednak – jak wcześniej pisałem – wyjątkowo nędzne mniemanie o współobywatelach, robi to wyjątkowo nieudolnie, odwołując się przy tym do najniższych instynktów. Na takiej samej zasadzie, jak robił to niegdyś Urban, zamieszczając w swoim szmatławcu karykatury penisów i używając na jego łamach rynsztokowego języka.
Autor przywołuje obrazek z Przystanku Woodstock:
Patrząc na pluskającą się niczym świnki w błocie młodzież, można sprawę zbagatelizować. Powiedzieć, że choć to trochę odrażające, to przecież nikt nikomu krzywdy nie robi, a w pewnym wieku trzeba się wyszaleć. Ale ten rodzaj szaleństwa, oparty na jakimś nihilistycznym transie, prowadzi do niepokojącego wniosku, że gdy ci nadzy, zabłoceni ludzie wejdą w dorosłość i przejmą – nie daj Boże – odpowiedzialność za państwo, marzenie Jana Hartmana o katastrofie szybko przerodzi się w rzeczywistość. Być może właśnie dlatego ku takiej, a nie innej młodzieży zwrócili swój wzrok liderzy PO. Czym ją przekonają do siebie? Legalizacją narkotyków? Niekończącą się całe życie imprezą? A może promocją seksu wśród nieletnich? Do erotycznych skojarzeń odwołał się niezastąpiony w infantylnych przemowach Jerzy Owsiak, który dopełnił żenady, nawołując publicznie posłankę Krystynę Pawłowicz, aby „spróbowała seksu”. Apel, który wzbudził gromki rechot ubłoconej, nagiej, ale jakże „kulturalnej i przywiązanej do obywatelskich ideałów” młodzieży, ma znaleźć swój finał podczas procesu o zniesławienie, który wytoczyła Owsiakowi posłanka.
Konrad Kołodziejski przywołuje także szeroko omawianą ostatnio kampanię „Tigera”, która opiera się na skandalizujących grafikach. W rocznicę Powstania Warszawskiego w internecie ukazał się plakat przedstawiający rękę z wysuniętym środkowym palcem i hasłem: „1 sierpnia, dzień pamięci. Chrzanić co było, ważne co będzie”. Autor komentuje, jaki był odbiór tej kreacji:
Charakterystyczne jest, że skandaliczna kampania Tigera nie wywołała oburzenia wśród antypisu, tak jakoby przywiązanego do „obywatelskich ideałów”. Widocznie tradycje powstańcze nie są tam powszechnie uważane za warte obrony, jeśli tylko stawką jest walka z prawicą. No chyba żeby instrumentalnie przyrównać walkę powstańców do tupania aktywistów KOD pod Sejmem, jak zrobiła to niedawno Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Więcej o coraz bardziej widocznej frustracji wśród opozycji w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 14 sierpnia, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.