Kołodziejski w "Sieci”: Gazowy szantaż
Wszystko wskazuje na to, że za gwałtowny skok cen gazu w Europie odpowiada rosyjski Gazprom, który rozmyślnie ograniczył dostawy do Unii, aby wymusić w ten sposób jak najszybsze uruchomienie zbudowanego już gazociągu Nord Stream 2. Gazowy szantaż Kremla coraz mocniej uderza w unijną gospodarkę – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
Publicysta opisuje, jak Rosja wykorzystuje założenia unijnej polityki klimatycznej, zgodnie z którą gaz ma stanowić paliwo pomostowe podczas dalszego realizowania Zielonego Ładu i dekarbonizacji.
Rosjanie, którzy dostarczają dziś ok. 43 proc. całego gazu używanego w Unii Europejskiej, zyskują więc doskonałe narzędzie nacisku na państwa wspólnoty i – jak widać – nie zawahają się go użyć, aby osiągnąć swoje cele. Autor wylicza także, jak mocno podwyżki za błękitne paliwo wpływają na inne sektory gospodarki. Wysokie ceny surowca skutkują m.in. znaczącymi wzrostami opłat za prąd. Dodatkowo gaz jest szeroko wykorzystywany w przemyśle chemicznym, m.in. przy produkcji nawozów sztucznych. Wzrost cen nawozów wraz ze wzrostem cen energii elektrycznej musi się więc przełożyć na wyższe ceny żywności i innych towarów. Im dłużej potrwa kryzys na rynku gazu, tym konsekwencje będą dłuższe i poważniejsze - czytamy.
W artykule przytoczono także słowa ambasadora Unii w Moskwie, który ostrzega rosyjskie władze przed dalszym stosowaniem tak agresywnej polityki cenowej. Moskwa jednak niezbyt przejmuje się tymi słowami, bo dobrze wie, iż Niemcy, które oparły swoją politykę energetyczną na rosyjskich surowcach, nie pozwolą jej wypchnąć z unijnego rynku. A gdy gaz przestanie się liczyć jako podstawowe źródło energii, prawdopodobnie zastąpi go rosyjski wodór. Obopólny interes będzie się więc kręcił dalej. Po co więc to psuć? – zauważa autor.
Konrad Kołodziejski skupia się również na sytuacji naszego kraju w obliczu kryzysu. Pokazuje, jak państwo zamierza sobie radzić z szantażem Rosjan. Niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny wynik wojny gazowej, Polska jest w o tyle lepszej sytuacji od innych państw Unii, że znając metody Kremla, zdołała sobie w ostatnich latach zapewnić alternatywne źródła gazu. Chodzi tu przede wszystkim o kontrakty na dostawy gazu skroplonego LNG ze Stanów Zjednoczonych i Kataru, które mają zapewniać docelowo 12 mld m3 gazu oraz o budowę gazociągu Baltic Pipe z Norwegii o rocznej przepustowości 10 mld m3, który – według planów – zostanie uruchomiony w przyszłym roku – podsumowuje dziennikarz.
Więcej na temat problemów na rynku gazu w Europie w nowym numerze tygodnika „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 18 października br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji www.wPolsce.pl.