Karnowski: Daleką drogę przeszedł Jan Dworak...
Czy twórca katolickiej rozgłośni nie ma prawa powiedzieć na jej antenie dobrego słowa o katolickiej uczelni, którą stworzył wraz ze swoimi współpracownikami?
Zdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - nie. To jest bowiem, proszę państwa, straszna zbrodnia: kryptoreklama. I to słono kosztuje - 30 tysięcy złotych. Taki właśnie absurd wyłania się z najnowszego komunikatu owej Rady, kierowanej przez Jana Dworaka, przyjaciela Bronisława Komorowskiego.
Komunikat ten nosi groźny tytuł: „Ukryty przekaz handlowy jest zakazany”. A dopuścić się go miał rzekomo ojciec Tadeusz Rydzyk, który na antenie Radia Maryja wypowiedział, z okazji zjazdu absolwentów, kilka ciepłych zdań o Wyższej Szkole Medialnej i Społecznej z Torunia. Uczelnia ta stawia sobie za cel kształcenie nie tylko fachowe, ale i moralne, zajmuje też czołowe miejsce w rankingu szkół niepublicznych. Czy jej twórca nie może być z tego i z absolwentów dumny? Nie może podzielić się radością?
Zdaniem ekipy Jana Dworaka -nie. KRRiT stwierdziła:
"Analiza wykazała, że wyemitowane dwukrotnie w tych godzinach wystąpienie o. Tadeusza Rydzyka zawierało sformułowania o zabarwieniu promocyjnym, których celem było osiągnięcie przez nadawcę skutku reklamowego. Taki przekaz, niewyodrębniony wyraźnie w programie i nieoznaczony w sposób niebudzący wątpliwości, iż jest reklamą i nie pochodzi od nadawcy, może wprowadzać odbiorców w błąd, co do swojego charakteru. Szczególnie rażące jest naruszenie tej ostatniej przesłanki przez nadawcę, który posiada status nadawcy społecznego i zgodnie z art. 4 pkt 10 nie nadaje przekazów handlowych."
Brzmi strasznie? Tak, i pewnie o to chodziło. Teraz media lewicowe powtórzą setki razy frazę o „ukrytym przekazie”. Ale sięgnijmy do źródła - oto straszliwe słowa Ojca Dyrektora jakie we wrześniu ub. roku padły na antenie i za które Radio Maryja, stacja utrzymująca się ze skromnych darowizn, ma zapłacić aż 30 tysięcy złotych:
Sprawdź, w czym rzecz na portalu wPolityce.pl!
Michał Karnowski