Jaworski: "Trudno o kompromis z kimś, kto łamie porządek prawny"
Sędziowie TK, którzy dawali się wybrać, nie widzieli nic niewłaściwego w tym, że dają nazwisko do procedury, która nie ma nic wspólnego z państwem prawa. Szybki decyzje PiS-u podkreślają, jak ważna jest dla nas sprawa doprowadzenia do właściwego funkcjonowania prawa - mówi Andrzej Jaworski w rozmowie z portalem wPolityce.pl
wPolityce.pl: PiS zapowiadał i wciąż uważa, że zmianami w TK porządkuje sprawy i chce przywrócić ład w Polsce. Tymczasem można mieć poczucie, że chaos jest coraz większy…
Andrzej Jaworski: Chaos, o którym pan mówi, jest dziś jedynie w tych mediach i u tych polityków i członków salonu, którzy wiernie, do końca, kibicowali Platformie Obywatelskiej. Te osoby nigdy nie widziały nic zdrożnego w tym, że PO łamie nie tylko standardy, ale i prawo. Sędziowie TK, którzy dawali się wybrać, nie widzieli nic niewłaściwego w tym, że dają nazwisko do procedury, która nie ma nic wspólnego z państwem prawa. Szybki decyzje PiS-u podkreślają, jak ważna jest dla nas sprawa doprowadzenia do właściwego funkcjonowania prawa.
Tak Pan interpretuje ostatnie wydarzenia w Sejmie?
Tak, właśnie dlatego podjęto decyzje, które zostały w Sejmie przegłosowane. Unieważniono wybór sędziów i zmieniono prawo dot. TK. Pamiętajmy, że również część opozycji głosowała za tymi zmianami.
Powstaje pytanie co dalej? PiS jest w stanie pójść na kompromis przy obsadzaniu sędziów TK? Czy też obsadzi samo wszystkie miejsca?
Trudno mówić o kompromisie z kimś, kto łamie obowiązujący porządek prawny, jak i z kimś, komu wydaje się, że wszystko może.
PiS nie zachowuje się, jakby wszystko mógł?
PiS zaproponował obecnie naprawienie tego, co popsuła PO. Obecnie poszczególne środowiska będą mogły zgłaszać kandydatów do TK. Najlepsi z nich, ci, którzy dadzą gwarancje i będą wiarygodni w oczach posłów, zostaną wybrani. Potrzeba ludzi, którzy będą strzec konstytucji.
Sejm obsadzi TK jeszcze przed rozprawą Trybunału ws. czerwcowej ustawy o TK. Czyli PiS najpierw zdominuje TK swoimi ludźmi, a potem pozwoli sędziom zająć się krytykowaną przez partię ustawą?
Przecież jeśli zostaną wybrani nowi sędziowie TK, to mają oni pełnię praw. Mogą pełnić swoją funkcję i podejmować decyzje. Z drugiej strony należy pamiętać, że osoby, które były zaangażowane w prace nad tą kontrowersyjną ustawą, powinny się wyłączyć z orzekania.
Dlaczego?
One nie powinny rozstrzygać sprawy, w którą byli zaangażowani. To zdaje się oczywiste. Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie.
Kadencja Sejmu rozpoczęła się od poważnego sporu wokół TK. Nie boi się Pan, że na własne życzenie PiS wprowadza w tej kadencji Sejmu złe emocje, które wykluczają normalną współpracę z innymi partiami?
Relacje z innymi partiami są obecnie zróżnicowane. Właściwe relacje panują z klubem Kukiz‘15. W wielu sprawach się zgadzamy. Nie zapominajmy również, że Polacy oczekują, że prawo będzie działało w stosunku do wszystkich w ten sam sposób. Nie może być tak, że tylko i wyłącznie dlatego, że ktoś był premierem czy wicepremierem, czy szefem PO, to jemu wolno więcej.
Dziś PiS ma władzę, wielu ludzi już mówi, że się Państwo zachowują butnie i arogancko. Te słowa, które Pan powiedział, odnosi Pan również do swojej formacji?
Takie opinie są przedstawiane przez salon warszawski. Często mówią to osoby zaangażowane, które były w komitetach wyborczych PO, czy Bronisława Komorowskiego, a także przez dziennikarzy, którzy służyli i nadal służą tej ideologii. Mamy dziś wiele manipulacji medialnych. Polecam prześledzenie wydarzeń sprzed kilku dni. W głównych mediach pojawiła się informacja, że przed Sejmem trwa wielka demonstracja przeciwników zmian dotyczących TK. A jak się okazało w tej „wielkiej” manifestacji, która miała zablokować miasto wzięło udział… kilkanaście osób w tym politycy PO.
Not. wrp