Jaruzelski skorzystał na wyborczych kalkulacjach
Honorowy ceremoniał na Powązkach to element strategii Komorowskiego.
Prezydent Bronisław Komorowski w dziedzinie dzielenia Polaków ma już doświadczenie. Po raz pierwszy udało mu się tego dokonać, kiedy ogłosiłpublicznie, że nie dopuści do tego, aby przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu stał krzyż upamiętniającego smoleńskie ofiary. Kilkakrotnie mógł przerwać konflikt między obrońcami krzyża a zwolennikami jego przeniesienia w inne miejsce. Nie tylko nie zrobił wówczas nic, aby napięcie wygasić, ale swoimi świadomymi decyzjami, zaogniał konflikt dwóch stron. Można było przypisać znamiona prowokacji Pomocna mu w tym była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. To podlegającym jej służbom, czyli funkcjonariuszom Straży Miejskiej nakazała likwidować palące się jeszcze znicze a także świeże kwiaty kładzione naprzeciwko Pałacu, w miejscu gdzie wcześniej stał krzyż. Straż Miejska tonami wywoziła na śmietnik znicze i kwiaty.
Teraz przy okazji śmierci generała Jaruzelskiego i jego pochówku, prezydent Komorowski powtórnie podzielił polskie społeczeństwo. Rzeczą oczywistą było, że zgoda na ceremoniał państwowego pogrzebu wywoła nowe napięcia i konflikty.
Mylą się ci, którzy sądzą, że Komorowski zrobił to z sympatii do generała Jaruzelskiego bądź z rzeczywistego uznania dla jego zasług. Główną rolę odegrał czysty rachunekpolityczny. Wszystko co od dłuższego czasu robi Komorowski, podporządkowane jest przyszłorocznym wyborom prezydenckim. Kalkulacja jest prosta. Zwolennicy prawicy bez względu na to, co by nie zrobił i tak na niego nie zagłosują. Natomiast zgoda, aby pogrzebowi Jaruzelskiego nadać charakter państwowy, zjedna mu kilkaset tysięcy wyborców związanych z lewicą postkomunistyczną. Z „twardym” elektoratem SLD. Słowem, swoją decyzją nic nie stracił, a mógł wiele zyskać. Tak należy też traktować jego przemówienie wygłoszone w Katedrze Polowej w czasie mszy świętej w intencji zmarłego generała. On również mam mu przysporzyć wyborców pokolenia 50 i 60-latków, przywiązanych do czasów PRL. I tak jak Hanna Gronkiewicz-Waltz był pomocna prezydentowi w sprawie krzyża, tak wspomogła go w sprawie pochówku Jaruzelskiego, wyrażając zgodę na złożenie jego prochów Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Jaki to budujący widok – harmonijna współpraca prezydenta Polski z prezydentem Warszawy.
Jerzy Jachowicz