Janecki: Wojna wydana Andrzejowi Dudzie
Niech Ewa Kopacz wygra wybory parlamentarne jako kandydatka na premiera, a potem stworzy rząd mający większość w Sejmie, to zyska legitymację partnera dla prezydenta Dudy. Inaczej jest tylko uzurpatorską krzykaczką.
Już w dniu zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy rozpoczęła się operacja demontowania jego pozytywnego wizerunku. Aby w zarodku zdusić coś, co można określić „dudaentuzjazmem” czy też pozytywną „dudamanią”. Ten proces demontażu zaczął się zresztą już po wygranych wyborach, ale dopiero zaprzysiężenie w jakimś sensie go zinstytucjonalizowało. Głównym ośrodkiem operacji pomniejszania prezydenta Andrzeja Dudy jest premier Ewa Kopacz i jej rząd, ale równie gorliwa jest PO i media Agory, z „Gazetą Wyborczą” na czele. Przejawia się to np. w akcji publikowania napastliwych i dyskredytujących „listów” i stanowisk na pojednawczy list prezydenta do czytelników „Gazety Wyborczej”. Przejawia się w rzekomo oddolnej akcji ośmieszania „Polski w ruinie”, choć Andrzej Duda o niczym takim nie mówił, a jedynie wskazał na wielkie możliwości Polaków, m.in. pokazane podczas odbudowy Polski z ruin po II wojnie światowej. Prawda nie ma tu żadnego znaczenia, lecz tylko manipulacyjny potencjał hasła „Polska w ruinie”.
Rząd, premier Ewa Kopacz, PO i jej medialne zastępy trafnie dostrzegają, że wokół Andrzeja Dudy powstaje coś w rodzaju nowego etosu, nowego mitu. I że ma to szansę stać się czymś znacznie szerszym niż uosabia PiS wraz z obozem zjednoczonej prawicy. Dlatego zostało to ocenione jako śmiertelne zagrożenie dla obecnej władzy. I jako takie jest zwalczane wszelkimi metodami. Przede wszystkim metodą kłamstw i manipulacji. PiS jest dla PO wrogiem rytualnym, rozpoznanym, w jakimś sensie oswojonym i wedle głównych macherów partii rządzącej ma ograniczone pole oddziaływania. Prezydent Andrzej Duda i tworzony wokół niego ośrodek władzy jest dla PO wciąż nieprzenikniony, nie jest dla partii władzy jasna siła jego przyciągania i oddziaływania. Ale ci ludzie potrafią odczytywać nastroje społeczne, a one są takie, że prezydent Duda już ma wielkie możliwości jednoczenia ludzi i organizowania ich prospołecznych zachowań na skalę znacznie szerszą niż mogłoby to robić PiS.
Cały artykuł do przeczytania na portalu wPolityce.pl.