Janecki w "Sieci": Krajobraz po bitwie
"Opozycja wychodzi z wyborów samorządowych poobijana, osłabiona, skonfliktowana, niepewna przyszłości".
Opozycja wychodzi z wyborów samorządowych poobijana, osłabiona, skonfliktowana, niepewna przyszłości. A miało być tak pięknie – pisze Stanisław Janecki na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” omawiając stan poszczególnych partii po wyborach samorządowych oraz ich szanse na sukces w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Podczas kampanii samorządowej opozycja przećwiczyła wariant dywanowych bombardowań rządzącej zjednoczonej prawicy i okazało się, że nie wyrządziły one spodziewanych strat […]. Te bombardowania miały ujawnić słabe punkty obrony Prawa i Sprawiedliwości, żeby można było je zniszczyć w 2019 r. podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu. Okazało się, że spora część bomb spadła na własne pozycje, wybory samorządowe pokazały, że opozycja jest słabsza, niż mogło to wynikać z sondaży, jej deklaracji oraz chwilowych wzrostów poparcia. Wybory samorządowe miały wywołać kryzys w PiS, wywołały go po stronie opozycji – komentuje autor. Paradoksalnie największy problem po wyborach ma zwycięska w wielu miastach Platforma Obywatelska. […] utrzymała stan posiadania w dużych miastach przede wszystkim dlatego, że skonsumowała Nowoczesną. Ale zysk jest bardzo nieznaczny, szczególnie w odniesieniu do wyników PiS, które są wręcz radykalnie lepsze od tych sprzed czterech lat. Platforma zyskała trochę lewicowych wyborców, ale straciła sporo konserwatywnych. I pokazała, że właściwie nie ma skąd brać kolejnych zwolenników – opisuje Janecki.
Autor omawia też sytuację ruchu Kukiza, który […] osiągnął fatalny wynik w sejmikach. Już w trakcie kampanii samorządowej ugrupowanie toczyły ostre konflikty wewnętrzne, przede wszystkim z powodu braku pieniędzy i struktur, nieprzewidywalności oraz ograniczonej dostępności lidera. Kampanię przeprowadzono cudem i na »ostatnim oddechu«, korzystając z resztek entuzjazmu sympatyków. […] Przede wszystkim ruch pokazał, że w obecnej formie jest chyba najbardziej ryzykownym ewentualnym koalicjantem w polskiej polityce […]. W wyborach parlamentarnych w 2019 r. ruch może mieć problem z przekroczeniem progu, o ile do tego czasu w ogóle przetrwa w obecnej formie.
Polskie Stronnictwo Ludowe okazało się największym przegranym wyborów samorządowych […]. Sojusz Lewicy Demokratycznej wrócił do balansowania na granicy progu, a wybory samorządowe okazały się odcinaniem ostatnich kuponów od niegdysiejszej pozycji […]. Efekt może być taki, że SLD nie tylko nie wróci do Sejmu, lecz stanie się partią pozaparlamentarną, co uruchomi procesy rozłamowe i może doprowadzić do tego, do czego doszła lewicowa Unia Pracy, czyli do całkowitej marginalizacji – komentuje Stanisław Janecki.
Autor opisuje również stan Partii Razem i partii Janusza Korwin-Mikkego: Wiele wskazuje na to, że skończył się fenomen Partii Razem, która apogeum osiągnęła w 2015 r., a po wyborach parlamentarnych może pozostać partią marginalną […]. Kiepskie wyniki partii Wolność oraz samego lidera w Warszawie (11,5 tys. głosów) zdają się wskazywać, że ostatecznie wyczerpał się potencjał Janusza Korwin-Mikkego. Korwinizm ma w tej dekadzie szansę definitywnie przejść do historii.
W podsumowaniu Janecki omawia także sytuację Ruchu Narodowego: Wydaje się też, że nastąpiła trwała marginalizacja Ruchu Narodowego […]. Ruch Narodowy i zdecydowana większość opozycji wychodzą z wyborów samorządowych poobijani, osłabieni, skonfliktowani, niepewni przyszłości, narażeni na kolejne wstrząsy. A miało być tak pięknie.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 5 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.