Jak Ewa Kopacz z dumą… kłamie
Obecna walka o przetrwanie PO jest walką o jej osobiste przetrwanie. Wszystkie kłamstwa dozwolone.
Prawdę mówiąc, ja bym różne stare kłamstwa premier Kopacz był w stanie przeboleć i przejść nad nimi do porządku dziennego. O tym jak to polscy patomorfolodzy ramię w ramię ze specjalistami rosyjskimi badali szczątki ofiar smoleńskich, o przekopywaniu metr w głąb ziemi terenu, na który spadł Tu-154, o sukcesach ośrodka zdrowia w Szydłowcu, gdzie Kopacz narobiła milionowych długów.
Nie jestem jednak w stanie zrozumieć, jak można kłamać dalej, będąc premierem państwa. Gdyby jeszcze te kłamstwa dotyczyły spraw prywatnych, a Kopacz popisywałaby się przed swoimi przyjaciółkami w rozmowie przy kawie i ciasteczkach, np. własnym wyjątkowo dobrym gustem, jeśli idzie o dobór garderoby, w której paraduje podczas sesji wyjazdowych rządu, można by się tylko uśmiechnąć nad słabościami ludzkiej natury. Niestety, wraz ze stanowiskiem przejęła od swego poprzednika cechę, która wyróżniała go od innych, zwykłych ludzi – tą cechą jest nagminne kłamanie. Podobnie więc jak Donald Tusk zasługuje na miano notorycznej kłamczuchy.
Podczas wtorkowego posiedzenia rządu, traktowanego jak wiele poprzednich, jako propagandowy teatr, przedstawiła raport o stanie bezpieczeństwa państwa. I już pierwsze kluczowe zdanie, jakie wypowiedziała było wierutnym kłamstwem: - „W każdym wymiarze Polska jest dziś bezpieczniejsza niż jeszcze 8 lat temu”.
Czy naprawdę Kopacz zakłada, że można polskiemu społeczeństwu wmawiać każdy fałsz? Czy myśli sobie może, że nikt już nie pamięta miotania się rządu w okresie niedawnych upałów w sprawie zapaści energetycznej? Kiedy zostały obnażone skandaliczne zaniedbania w sferze energetycznej, pogłębiające się szczególnie w ostatnich latach. Kiedy na „ostatnim tchu” pracowały przestarzałe elektrownie i cała sieć zakładów i kooperantów, biorących udział w produkcji energii. Czy premier Kopacz zapomniała już o niedawnych dramatycznych apelach rządu, szeroko upowszechnianych przez media, o ograniczenia zużycia prądu? O wezwaniach do zmniejszenia używania pralek, zmywarek, klimatyzacji, bo grożą nam wyłączenia prądu?