Jachowicz: Słowo "Naród" znaczy bardzo wiele
W poniedziałek 9 grudnia odbył się czat z Jerzym Jachowiczem, dziennikarzem śledczym, współpracownikiem tygodnika „wSieci” oraz portalu wPolityce.pl. Poniżej prezentujemy zapis rozmowy z czytelnikami.
Afera Art B -Jaka była kariera prokuratora Radomskiego w okresie przed Okrągłym Stołem?
Był przeciętnym prokuratorem i nie pamiętam aby, tak jak wielu innych występował w procesach politycznych. A jeśli to robił to w jakichś kompletnie drugorzędnych. Kiedy poznałem go w roku 1990, miał jak większość prokuratorów, którzy zaczynali karierę w latach 80, miał przetrącony kark. Był lękliwy o wszystko i gotowy skrupulatnie przestrzegać ścieżki zgodnej z wiatrami politycznymi.
Pana ulubiony kryminał ?
Trylogia Steiga Larssona. To nie jest ten Larsson, który zdobywał Puchar Europy w piłce nożnej grając w Barcelonie.
Narodowa w treści i w formie wódka czy imperialistyczna whisk(e)y?
Kiedyś wolałem czystą, narodową. Ale to było 50 lat temu. Od 40 na pewno nie pije.
Czy J.Kaczyński jest w stanie w Polsce "poorbanować" a właściwie czy mu pozwolą?
Nie, nie będzie w stanie. PiS nie uzyska takiej przewagi, żeby móc rządzić samodzielnie. A inne partie będą robiły wszystko żeby nie znalazł koalicjanta. Powstawać więc będą jakieś inne rządy, zlepki pozostałych partii, tak aby nie dopuścić Kaczyńskiego do władzy. Nie ma więc szans być drugim Orbanem.
Jakie jest Pana zdanie na temat pakietu klimatycznego i ograniczenia wydobycia węgla w polskich kopalniach; kosztem gazu z Rosji, importu węgla z Chin, Ukrainy itd (zakaz palenia węglem)Pozdrawiam.
Pan sam sobie odpowiada na to pytanie. Ale ja jestem po Pana stronie. Uważam, że trzeba korzystając z najnowszych technologii, czerpać z naturalnego bogactwa jakim dla nas jest węgiel. A jednocześnie myśleć o przyszłości, ale w perspektywie jak największej niezależności od energii rosyjskiej.
Co Pan sądzi o uniewinnieniu biznesmena P.Mazura,w sprawie zabójstwa M.Papały?
Dziękuję za to pytanie. To ciągła zagadka. Coś musiało go łączyć z ludźmi podejmującymi ciemne działania przeciwko Papale, skoro po zwolnieniu go z kilkunastogodzinnego aresztu czmychnął do Stanów i nigdy już w Polsce się nie pokazał. Człowiek, który czuje się niewinny nie zamyka sobie drogi do rodzinnego kraju. Odwrotnie, przyjeżdża żeby oczyścić swoje imię z hańbiących go przypuszczeń. Tak powinien zrobić każdy uczciwy człowiek. Jest jedna rzecz w tym niezwykle osobiście bolesna. Jak Pan wie, zostałem skazany przez polski sąd, pierwszą sędzią była niejaka Joanna Włoch, w procesie który wytoczył mi płk. Ryszard Bieszyński, były funkcjonariusz SB. W sądzie przekonywałem, że stanął w obronie Edwarda Mazura przed sądem amerykańskim w procesie ekstradycyjnym ponieważ był jego oficerem prowadzącym jako funkcjonariusz SB. Mazur miał zawiesić swoją agenturalną działalność w 1990 roku. Pani sędzia odrzuciła ten argument. Dopiero niedawna, a więc kilka lat po procesie, wreszcie ukazało się formalne potwierdzenie tego tajnego związku między Edwardem Mazurem a pułkownikiem Bieszyńskim.
Prowadząc dziennikarskie śledztwa- pisząc o sprawach elektryzujących opinię publiczną w latach 90-tych, kierował się Pan poczuciem misji, ciekawością, a może tak po prostu - chęcią realizacji zadania?
Wypełnianiem obowiązków dziennikarskich, które w tamtym czasie były szczególnie blisko misji ponieważ dotyczyły rozliczeń zbrodni za Stan Wojenny. Dziennikarz powinien rzetelnie opisywać rzeczywistość, a ewentualna reakcja na jego teksty śledcze jest tylko efektem ubocznym. Ale bardzo ważnym, dającym satysfakcję i będącym motorem do jeszcze bardziej intensywnych śledztw. Przez pierwszą dekadę wolnej Polski te reakcje ze strony władz śledczych, organów sprawiedliwości, elit politycznych zdarzały się często. Teraz takiej reakcji brak i to jeden z powodów dla których dziennikarstwo śledcze przeżywa kryzys.
Co Pan sadzi o wizycie prezydenta RP w Arabii Saudyjskiej?
Wierzę, że udało mu się zaciągnąć dużą pożyczkę. A Ania, małżonka prezydenta przywiozła jakiś cenny drobiazg, oraz wspaniałe panoramy uwiecznione przy pomocy Zorke 5.
Co pan myśli dziennikarzach którzy wchodzą w politykę?
Wolno każdemu, ale już nie powinno być powrotu do dziennikarstwa. Polityk to nie piekarz.
Co Pan sądzi na temat pozytywnej decyzji Ruchu Narodowego apropos startu w wyborach do Europarlamentu?
Niestety nie mają szans.
A Kongres Nowej Prawicy?
Byłoby mi łatwiej odpowiedzieć na pytanie, czy Korwin dostanie się do nieba, bo do Europarlamentu na pewno nie.
Lewactwo przeżera nawet szkolnictwo (niedawno nauczycielka historii stwierdziła, że Hanna Gronkiewicz-Waltz zmodernizowała Warszawę) jak Pan to skomentuje?
Tak, zgadzam się, że modernizuje. Min. odmalowując na połysk słynny pomnik "Braterstwa broni", czyli tzw. Śpiących braci. Tak, modernizuje.
Jakie jest Pana zdanie na temat Wiktora Orbana i tego co się dzieje na Węgrzech?
To wspaniały przykład jak polityk, dobry polityk może zmieniać oblicze kraju, poziom życia, zachowując własną, narodową tożsamość, będąc w Unii Europejskiej.
Czy Pan dużo popija?
Nie piję w ogóle. Raz na pół roku jedno piwo, w towarzystwie.
Jak Pan ocenia wystąpienia Ziemkiewicza na Konwencji Gowina? Bo ja chyba rezygnuję z TV Republika jak Panowie mnie od sekciarzy z uśmiechem na ustach zaczynają wyzywać... Mam prawo być wkurzony, czy przesadzam?
Mnie nie wypada, z kilku powodów popierać Pana zapowiadane kroki, ale też nie mógłbym z czystym sumieniem odmawiać Panu racji. Rafał, mój dobry kolega od czasu do czasu zadziwia swoim postępowaniem. Nie wiem, czy to dobra pozycja, siedzieć okrakiem mając po jednej stronie wymóg bycia dziennikarzem, komentatorem, publicystą, a czasami przechylać się nad to w przeciwną stronę, w stronę polityki. Rafał jest jednak mądrym człowiekiem i myślę, że wie co robi. A ja z pewnością nie będę mu w tym przeszkadzał.
Prywatnie jest Pan narodowcem czy bardziej zwolennikiem sanacji?
Niewątpliwie dla mnie słowo "Naród" znaczy bardzo wiele.
Czy sądzi pan że Polska odzyska niepodległość i dobre imię jakie miała choćby przed wojną?
Wyczuwam Pana intencje. Źle, niewłaściwie zarządzana, uzależniana ekonomicznie i pewnie też politycznie od dwóch otaczających nas mocarstw, nie oznacza, że nie jesteśmy niepodlegli. Natomiast nie potrafimy i to prawda dochować tej niepodległości w pewnym wymiarze. W globalnym świecie wzajemnie przenikających się interesów różnych państw, niepodległość absolutna w znaczeniu niezależności w każdej dziedzinie życia nie wydaje się możliwa. Podstawowa kwestia sprowadza się do tego, żeby obszary tej niepodległości były jak największe. mimo wszystkich braków jakie w tej chwili występują, jest jednak duża różnica między PRL a obecnym czasem. Więc gdyby Pan jeszcze raz zapytał, czy jesteśmy niepodlegli, odpowiedziałbym - tak, mamy niepodległość. Że niepełną, że troszkę karłowatą, to prawda. Ale jednak niepodległość.
Jakie jest Pana zdanie na temat wpadki redakcji z A. Turskim?
W natłoku zalewu informacji, których na portalu ukazuje się coś koło setki dziennie, raz na kilka lat możliwa jest poważna niezręczność. Cała sztuka polega na tym, żeby z podniesionym czołem umieć się z niej wycofać i nie dochodzić już po czyjej stronie jest racja.
Jak się ma mentalności postkolonialna do wzniecanego podziału na Polskę i Śląsk ?
Jedyne kolonie jakie znam to szkolne z lat dzieciństwa. Prawdziwe kolonie chciałbym mieć, ale Śląsk jest po prostu częścią Polski, tak jak Mazowsze czy Mazury.
Co Polska jako władza, powinna zrobić ws. sytuacji na Ukrainie?
Powinna nakłaniać szefostwo Unii Europejskiej aby zmobilizowało inne, duże kraje europejskie do poparcia aspiracji Ukraińców protestujących od 21 listopada na Majdanie. Ale oczywiście polskie władze, jako najbliższemu sąsiadowi, poprzez swoich przedstawicieli najwyższego szczebla powinny dać przykład innym krajom, przecierać dla nich szlak, tak jak zrobiliśmy to w 89 roku.
Jak Pan ocenia występ na Majdanie Kaczyńskiego u boku ukraińskiego nazisty Tiahnyboka, który jest gloryfikatorem UPA i SS-Galizien?
Kaczyński mógł nie mieć zielonego pojęcia kto na trybunie obok niego stoi. Pewnie mierzył wszystkich jedną miarą, w tej chwili kluczową dla sprawy, o którą Ukraina walczy - zmuszenia władzy do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią. Kto wie, może sami Ukraińcy teraz też nie zaostrzają różnic między sobą, tylko starają się tworzyć jednolity front. Na ważne rozróżnienia przyjdzie czas po zwycięstwie. Dlatego nie winiłbym tu Kaczyńskiego. Zaręczam Panu, że gdyby na trybunę wszedł Jerzy Urban, albo generał Jaruzelski, Kaczyńskie nie stałby tam nawet minuty. Bo wie kim są.
Jak ocenia pan żarty części prawicowych mediów, np. przedstawiające generała Jaruzelskiego powieszonego na latarni? Jak pan ocenia samego Jaruzelskiego, który był agentem KGB ale jednocześnie ustawił kraj w pozycji do obrony jako jedyny przywódca PRL, o czym pisze m.in. Norman Davies?
Nie akceptuję tego typu żartów. Nawet w Stanie Wojennym karykatury Jaruzelskiego były robione ze smakiem. Jeśli chodzi o jego zasługi, o których pisze Davies, wydaje się są mocno przesadzone i opierają się na źródłach pochodzących z archiwów Ludowego Wojska Polskiego. Jaruzelski całe życie realizował budowę armii według wzorów rosyjskich, z uzbrojeniem rosyjskim i co może najważniejsze, kształtował mentalność całej armii, począwszy od generałów, poprzez oficerów do żołnierzy z poboru, jako części internacjonalistycznej, komunistycznej wspólnoty.