„Gronkiewicz-Waltz przeżywa kolejny zakręt”
„Jestem mocno zniesmaczony. Tęczę należało rozebrać” - mówi Jerzy Kropiwnicki.
Stefczyk.info: Mimo oczywistego sprzeciwu mieszkańców, mimo kilkukrotnego zniszczenia tęczy na pl. Zbawiciela władze stolicy trwają w uporze i już zapowiadają, jej odbudowanie. Tęczę podpalono ponownie. Jak Pan, jako były prezydent dużego polskiego miasta, ocenia decyzje władz Warszawy?
Jerzy Kropiwnickim: Jestem tą sytuacją mocno zniesmaczony. Jeśli już ktoś wpadł na pomysł, że ta tęcza ma stać w Brukseli w okresie polskiej prezydencji, to należało tę instalacje rozebrać po jej zakończeniu. Nie należało się wygłupiać i stwarzać jakieś symbole, które są w chwili obecnej co najmniej dwuznaczne. Jeśli pani Gronkiewicz-Waltz koniecznie chciała mieć taki symbol, mogła sobie postawić tęczę przed prywatnym domem, albo na placu swojego urzędu.
Jednak wybrała plac Zbawiciela.
To z całą pewnością nie jest właściwe miejsce.