Gosiewska o Kopacz: odprawiała show, robiła PR Platformie
„Zgrywała się na bohaterkę nad ciałami naszych bliskich...”
Stefczyk.info: Prokuratura wojskowa uznała, że nie ma już co drążyć sprawy materiałów wybuchowych. Śledczy chcą, by ekspertyza CLKP w tej sprawie zamknęła badania, choć mec. Pszczółkowski i polscy chemicy sugerowali pogłębienie analiz. Jak Pani to ocenia?
Beata Gosiewska: Polska prokuratura niestety działa na zamówienie polityczne i broni de facto wersji Anodiny. Nawet detektory używane w Smoleńsku dwa lata po tragedii wykrywały ślady materiałów wybuchowych. To należy dokładnie, ponad wszelką wątpliwości, wyjaśnić. Trzeba przeprowadzić wszystkie możliwe badania. Tymczasem to, z czym mamy do czynienia, to parodia, zaciemnianie sprawy. W mojej ocenie to dzieje się na zlecenie polityczne.
Czyje?
Rządy Platformy Obywatelskiej, które odpowiadają za tą tragedię, nie chcą jej wyjaśniać. Tu jest sedno sprawy. Dopóki nie zmieni się w Polsce rząd, dopóki władzy nie obejmą ludzie, chcący wyjaśnić tę tragedię, dopóty nie będziemy mieli merytorycznego śledztwa. W obecnej atmosferze wszyscy ludzie, którzy będą chcieli badać przyczyny katastrofy, będą szykanowani. To smutne, tak być nie powinno.
Ewentualne przedwyborcze tarcia w Platformie Obywatelskiej mogą być okazją do poznania prawdy o Smoleńsku?
Sądzę, że ta sprawa będzie zabetonowana, przynajmniej tak długo, jak PO będzie rządzić w Polsce. W tej sprawie widać ewidentnie działanie polityczne, naciski. Nie ma merytorycznego badania, a Donald Tusk uciekł do Brukseli. I w Unii widać, że nie ma woli wyjaśniania sprawy smoleńskiej. Petycja w tej sprawie została podpisana przez kilkaset tysięcy obywateli. Jednak w Parlamencie Europejskim nikt nawet nie zainteresował się tym. Europa musi się przebudzić, jednak nie ma woli politycznej. Jest wręcz zmowa milczenia i zgoda na działanie na szkodę tego śledztwa.