Girzyński: Lis to ulubiony pluszak Tuska
opublikowano: 28 lipca 2014
Fot. pis.org.pl
"Troska redaktora Lisa jest wzruszająca, ale zupełnie niepotrzebna”.
Stefczyk.info: Tygodnik kierowany przez Tomasza Lisa publikuje tekst, sugerując, że Jarosław Kaczyński i Janusz Korwin-Mikke to przyszli koalicjanci. Wyobraża Pan sobie takie porozumienie?
Zbigniew Girzyński: Nie sądzę, żeby PiS potrzebowało obecnie jakichkolwiek partnerów politycznych. Idziemy po samodzielne rządy. Troska redaktora Lisa, ulubionego pluszaka Donalda Tuska, jest wzruszająca, ale zupełnie niepotrzebna.
Odrzuca Pan możliwość współpracy z KNP zawczasu? To nie błąd?
Z całą pewnością sojuszników, jeśli takowi będą nam potrzebni, nie będą nam wybierały media. A już na pewno nie będzie to pan Tomasz Lis.
Widzi Pan presję medialną, by wywołać skojarzenie w opinii publicznej, że PiS to Korwin-Mikke, a Korwin-Mikke to PiS?
Widać to. Jest to oczywiste. Ci pomagierzy, klakierzy Donalda Tuska robią wszystko, by takie wrażenie stworzyć. Straszenie Kaczyńskim już nie pomaga, więc mamy próbę straszenia Korwin-Mikkem. To prymitywne i na tak niskim poziomie.
Co Pan sądzi o Januszu Korwin-Mikke? Czy on może PiSowi zagrozić?
Nie przypuszczam, by jego obecność na scenie politycznej w jakikolwiek sposób miała wpływ na notowania PiS-u.
Wiele osób wskazuje, że PiS i KNP walczą o młodych wyborców, którzy najchętniej popierają te dwie partie. To nie czyni z państwa konkurencji?
Z przepływu elektoratu, jaki pokazały ostatnie wybory wynika, że Janusz Korwin-Mikke podebrał głosy Palikotowi. To chyba raczej nie nasze zmartwienie.