Gdzie twoje imię?
Bobrowski, Starzyński, Kaczyński – włodarze Warszawy, dla których było oczywiste, że stanowisko prezydenta stolicy ma znaczenie większe niźli tylko te dotyczące zarządzania miastem. Jaki „pomnik” pozostawi po sobie prezydent Gronkiewicz-Waltz? – pyta Tomasz Łysiak w najnowszym numerze „wSieci”.
- (…) w wolnej Warszawie pod rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz ciągle trzeba walczyć o pomniki dla bohaterów stolicy – twierdzi Tomasz Łysiak. – Obecna władza woli odmawiać „braterstwo broni polsko-radzieckiej” i kłaść Sowietom dywany z trawertynu. Na prawym brzegu. Właśnie tam, gdzie kiedyś już stali i czekali, aż wykrwawi się powstanie warszawskie.
W materiale „Gdzie twoje imię” dziennikarz dodaje: „Gdybym jakimś cudem prezydent miasta przeniosła się w czasie, stanęła na tym brzegu owego strasznego roku 1944 i popatrzyła za rzekę na wielkie chmury unoszące się nad gruzami, to być może wtedy jednym mgnieniem oka dostrzegłaby…Warszawę”.
Więcej w nowym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym już od 23 września, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html