Gadowski: coś tu śmierdzi
"Nie liczą się wybory obywateli, ale dostęp do maszynki liczącej głosy".
Dzięki wyborom samorządowy Polacy zobaczyli „trzewia III RP” - pisze Witold Gadowski w tygodniku „wSieci”.
- Wszystko, co zdarzyło się w tych wyborach, to właśnie taki wycinek, tkanka pobrana do badań z organizmu III RP. Na jej podstawie możemy ocenić, jak daleko posunęły się procesy gnilne, jakie trujące gazy wydziela proces rozpadu państwa zafundowany Polsce — tłumaczy dziennikarz.
I wskazuje co pokazuje diagnoza: - Już nawet bez szkiełka widzimy, że teraz nie liczą się wybory obywateli, nie liczy się wolne głosowanie, za to liczy się to, kto ma dostęp do maszynki liczącej głosy.
Gadowski dodaje, że „ten, kto liczy, zdobywa władzę”.
- W dzisiejszej Polsce władzę sprawuje koalicja ludzi ubranych w gorejące czapki z PO i wiejskich pozostałości po PRL, czyli ZSL przemalowane na PSL. Uzurpatorzy podpięci do Witosowego i Mikołajczykowskiego szyldu są na tyle sprytni, aby we wszystkich wyborach sprawić, że PSL jakoś tam ponad kreskę wylezie — podkreśla Gadowski.
Odnosząc się do ludowców zaznacza, że „w tych wyborach fantazja jednak ich poniosła”.
- Oto zostali praktycznie ich zwycięzcami. Konia jednak z rzędem temu, kto odkryje ten mityczny „elektorat PSL”. Poza wiejskimi cwaniaczkami, postkomuszą nomenklaturą i im podobnymi nikt więcej do tej partii się jakoś nie garnie — zaznacza autor.
I dodaje, że „już nawet najmniej wyczuleni Polacy kręcą nosami i mówią, że coś tu śmierdzi”.
Cały tekst tylko w tygodniku „wSieci”. POLECAMY!
Nowy numer największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „wSieci” w sprzedaży od 24 listopada, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.