Fijołek w "Sieci": Zadymiarze w akcji
Kolejna nowelizacja ustaw sądowych i chaos wokół Sądu Najwyższego wywołały następna falę protestów antyrządowych. I choć ich skala jest o wiele mniejsza niż przed rokiem, to radykalizm haseł i zachowań nabiera coraz większego tempa. Jak wyglądały kulisy manifestacji i co się będzie działo po wakacjach? O tym przeczytamy w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” w materiale Marcina Fijołka.
- W zasadzie nie ma dnia, by nie dochodziło do incydentu, próby wtargnięcia na teren Sejmu lub jakiejś prowokacji. Tylko w ostatnim miesiącu naliczyliśmy kilkadziesiąt takich zdarzeń – mówi w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” jeden z urzędników pracujących w Kancelarii Sejmu. O większości z tych historii ani media, ani służby nie są informowane, ponieważ Straż Marszałkowska działa dość sprawnie i bez rozgłosu - tak rozpoczyna swój materiał publicysta „Sieci”.
Nastepnie Marcin Fijołek pisze o najbardziej spektakularnej próbie złamania zakazu wtargnięcia na teren Sejmu.
W ostatnich dniach doszło do próby złamania tego zakazu, próby określanej mianem kabaretowej, ale otwierającej naprawdę niebezpieczne furtki na przyszłość. Chodzi oczywiście o głośne już przewiezienie wspomnianego Kasprzaka oraz Wojciecha Kinasiewicza (innego działacza Obywateli RP) na teren parlamentu. Pierwsza próba – nieudana – odbyła się w samochodzie Joanny Scheuring-Wielgus, kiedy mężczyźni ukryli się na miejscach pasażerów. Gdy Straż Marszałkowska grzecznie zakomunikowała im, że znajdują się na liście objętych zakazem wstępu, obaj przesiedli się do… bagażnika auta posłanki Joanny Schmidt i w ten sposób ominęli zakaz.
Publicysta cytuje jednego z urzędników, który ostrzega przed takimi zachowaniami.
- Strażnicy byli naprawdę zdezorientowani: skoro posłowie, co do których mamy, musimy mieć elementarne zaufanie, decydują się na takie rzeczy, to jaką mamy pewność, że kolejnym razem nie zostaną wwiezione na przykład materiały pirotechniczne, petardy hukowe, granaty dymne? Efekt byłby przecież o wiele większy, a wszystkich parlamentarzystów kontrolować nie możemy – mówi nam jeden z urzędników.
Marcin Fijołek kończy swój materiał informacją, że na gorący okres w polityce będziemy musieli jeszcze poczekać: Jesienny czas zapowiada się w polskiej polityce gorąco z wielu powodów. Zanim jednak przyjdzie wrzesień, który rozpocznie kampanijny maraton wyborczy (na pierwszy ogień pójdą wybory samorządowe), w parlamencie – i przed nim – na kilka tygodni zapanuje spokój. Posłowie i senatorowie rozjechali się na wakacje, a życie na Wiejską wróci w połowie września.
Więcej na temat manifestacji antyrządowych w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 30 lipca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.