Feusette we "wSieci": Platforma bawi się w wojnę
I pomyśleć, że jeszcze w drugiej połowie 2013 r. rząd Donalda Tuska podjął decyzję o zmniejszeniu wydatków na obronę narodową o ponad 10 proc. A dziś?
Te wybory europejskie być może są o tym, czy dzieci w Polsce 1 września w ogóle pójdą do szkoły
— straszy Polaków szef rządu.
Prawdziwą stawką tych wyborów jest bezpieczeństwo Polski. I dlatego są tak ważne
— dodaje w spocie wyborczym Platformy zaraz po tym, jak przez ekran przemknęli uzbrojeni żołnierze i wojskowe samoloty.
Kiedy w towarzystwie Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego Marynarki Wojennej w Siemirowicach razem z ministrem obrony narodowej urządzał najpierw konferencję prasową z wyrzutnią rakiet w tle, a potem wspólne z żołnierzami pałaszowanie grochówki, wielu myślało, że to w imię polskiej racji stanu. Dziś wiemy, że cały ten obfotografowany wspólnie z premierem sprzęt wojskowy zostanie użyty tylko w jednym przypadku – jeśli Platforma Obywatelska nie wygra wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Bo niby jesteśmy bezpieczni, niby jest NATO, niby UE na każde słowo ministra Sikorskiego rzuca na wskazane przez niego cele batalion sankcji tak dokuczliwych, że kontrole na lotniskach wysiadają, niby Ameryka też coś tam może, ale klucz do pokoju ma na tym łez padole tylko jeden człowiek – Donald Franciszek Tusk.
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że Platforma będzie robiła wszystko, żebyśmy wszyscy jak najdłużej byli przeświadczeni o tym, że niespokojnie się dzieje u naszych granic
— przewidywał już 10 marca na łamach „SE” dr Rafał Chwedoruk. Co znamienne, wojną polski premier straszy dziś wyłącznie na terenie Polski. Kiedy leci do Europy, lęki znikają, jak ręką odjął.
Cały artykuł Krzysztofa Feusetta w Tygodniku „wSieci”. Także w formie e-wydania.