Fałszywe oskarżenie
- Wszystko wskazuje na to, że najczęściej przywoływany w mediach jako dowód szalejącej w Kościele pedofilii przypadek był sfingowany - ujawnia Marzena Nykiel.
Publicystka, na łamach najnowszego wydania tygodnika „wSieci”, analizuje wstrząsające nagrania dotyczące oskarżeń o molestowanie nastolatki. Zaznacza: „Cała sprawa wygląda jak scenariusz dobrego sensacyjnego kina. Nastolatka oskarża księdza o upicie i molestowanie. Nie ma świadków, nie ma dowodów, są poszlaki. Starszy od niej o 30 lat proboszcz, znający dziewczynę od przedszkola, wszystkiemu zaprzecza. W jego obronie staje ponad dwa tysiące parafian, których podpisy widnieją pod listem do arcybiskupa. W wersję dziewczyny wierzą pojedyncze osoby. Mimo to sąd wydaje wyrok skazujący, biskup usuwa księdza z parafii, zaś media nazywają go pedofilem. Duchowny nie daje jednak za wygraną. Zdobywa dowody swojej niewinności i przekazuje je prokuraturze. Ma nagrania, na których nastolatka przyznaje, że sprawa była ukartowana. Prokuratura gubi dowody i umarza sprawę”.
Autorka opisuje całą historię: „5 grudnia 2009 – dzień, który wywrócił bojanowski świat do góry nogami. 15-letnia Aleksandra M., którą ks. Bużan przygotowywał do bierzmowania, zadzwoniła z prośbą o rozmowę. Już miesiąc wcześniej mówiła duchownemu, że myśli o samobójstwie i ma trudną relację z matką.(…) – Słyszałem, że jakoś dziwnie bełkocze. Próbowałem jej wytłumaczyć, że idę właśnie na imieniny, potem na wesele. Zaczęła płakać, mówiła, że jest z koleżanką na cmentarzu, że sobie coś zrobi. Nie mogłem odmówić – opowiada duchowny.(…) Zdaniem sądu dziewczyna przyszła na plebanię na zaproszenia księdza, który podał jej wódkę i drinki, po czym doprowadził do „innej czynności seksualnej. (…)Niepodlegające żadnej wiarygodnej weryfikacji zeznania dziewczyny – stały się jedynym wyznacznikiem przyjętej wersji zdarzeń. Nie pomogły relacje świadków księdza. Bez znaczenia okazała się dla sądu informacja o frywolnym prowadzeniu się nastolatki i o jej skłonności do konfabulacji. Nie uwzględniono też powtarzającej się w zeznaniach informacji o pogróżkach, które proboszcz otrzymywał od lat”.
Więcej o tej wstrząsającej historii w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 13 stycznia br., także w formie e-wydania. Tygodnik „wSieci” jest też dostępny w nowych, wygodnych formatach EPUB, MOBI i PDF, które idealnie dopasowują się do urządzeń takich jak telefony, tablety
i czytniki e-booków. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html