ENIGMA - maszyna, która zmieniła wojnę
Za złamanie kodu Enigmy Polakom należy się podziękowanie. Od Niemców…(…) Złamanie szyfrów Enigmy było tajemnicą długo po wojnie, bowiem z tych maszyn korzystało jeszcze wiele państw - zaznacza Sławomir Sieradzki.
W specjalnym dodatku dołączonym do nowego numeru tygodnika „wSieci” dziennikarz przypomina, że „gdy w 1917 r., w trakcie wielkiej wojny, Holender Hugo Alexander Koch wymyślił maszynę do szyfrowania depesz na potrzeby handlu, nie przypuszczał, że stanie się ona pierwowzorem jednej z największych jeśli nie największej, tajemnicy przyszłej wojny światowej.
Publicysta przypomina, że „pod koniec 1928 r. oficerowie „dwójki”, czyli Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego – wywiadu i kontrwywiadu – skontaktowali się z władzami Uniwersytetu Poznańskiego i poprosili je o pomoc w organizacji naukowej komórki, która pracowałaby na rzecz wojska. (…)Komórka złożona z wytypowanych matematyków miała się zająć złamaniem niemieckich szyfrów, nad którymi bez skutku głowili się kryptolodzy wojskowi dowodzeni przez mjr. Maksymiliana Ciężkiego – wieloletniego kierownika referatu zajmującego się radiowywiadem i szyframi niemieckimi”.
Dziennikarz podkreśla jednak, że „od wytypowania „mózgów” matematycznych do złamania tak skomplikowanego szyfru, jaki tworzyła Enigma, droga była jednak daleka. Nie po to znakomici niemieccy kryptolodzy wymyślili szyfr, aby ktoś mógł go, ot tak sobie, złamać. I tu w sukurs Polakom przyszedł szczęśliwy traf”.
Jak dokonał się proces wydzierania Niemcom tajemnic Enigmy – zdradza Sławomir Sieradzki w specjalnym dodatku dołączonym do najnowszego wydania tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 2 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html