Dorn: "Głębokie pęknięcie w polskiej polityce"
Poseł Ludwik Dorn z "Soldarnej Polski" rozmawia z portalem Stefczyk.info na temat polskiej polityki zagranicznej. Ocenia zwłaszcza ostatnie lata, skuteczność i cenę jaką teraz musi płacić premier Donald Tusk.
- Na pewno jakaś cena jest, natomiast jeśli chodzi o politykę zagraniczną, relacje z Rosją i politykę wschodnią, to wprowadzam rozróżnienie między dwoma okresami rządów Donalda Tuska. Trudno byłoby mi znaleźć wiele dobrych słów jeśli chodzi o lata 2007-2011, choć nie potępiam jej w 100 procentach. Natomiast w drugiej kadencji - moim zdaniem - nastąpiła istotna zmiana kursu i polityka zagraniczna zaczęła wracać, a może nawet powróciła na kierunek, który – jeśli odrzucić retorykę zmieniających się obozów władzy – jest realizowany w polskiej wschodniej polityce zagranicznej w sposób ciągły od czasu wsparcia ukraińskiej „pomarańczowej rewolucji”. Od końca 2004 roku Aleksander Kwaśniewski, Lech i Jarosław Kaczyński, a w końcu z paroletnią przerwą Donald Tusk i Bronisław Komorowski szli w różnych okolicznościach w tym samym kierunku
Dorn ocenia też tekst szefa polskiej dyplomacji symbolicznie zrywający z forsowaną przez ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
- Moim zdaniem był tekst skrajnie niemądry i nieroztropny – pomijając to, że z historyczno-politycznego punktu widzenia, jest groteskowe przeciwstawianie polityki Piastów polityce Jagiellonów.
Cała rozmowa na portalu Stefczyk.info.