„Co by Duda nie zrobił, będą krzyczeli”
"Trudno, żeby program Andrzeja Dudy i PiS nie był tożsamy".
Stefczyk.info: Funkcjonuje niemal powszechne przekonanie, że objęcie urzędu przez prezydenta Andrzeja Dudę w zasadniczy sposób wpłynie na kampanię parlamentarną. Podziela pan takie oceny?
Zbigniew Girzyński: Nie przypuszczam, żeby to miało zasadniczy wpływ na dynamikę kampanii. Od zaprzysiężenia Andrzeja Dudy do wyborów upłynie dwa i pół miesiąca. Pewnie, chcąc nie chcąc, urzędowanie nowego prezydenta będzie wykorzystywane przez jedną czy drugą stronę polityczną, ale nie sądzę, by to wpłynęło na wynik.
Czy oczekuje pan, że Andrzej Duda włączy się w kampanię i w bezpośredni sposób wesprze Beatę Szydło?
Nie przypuszczam, żeby było to zaangażowanie bezpośrednie. Natomiast z całą pewnością jego mądre działania, a zakładam, że takie będzie chciał podejmować, będą pozytywnie oddziaływały na nie tyle sam wynik, co nastroje społeczne.
Andrzej Duda zaraz po objęciu urzędu skieruje do Sejmu projekty ustaw realizujące program PiS…
To nie są jakieś nowe rewelacje, ponieważ Andrzej Duda wyraźnie zapowiadał w trakcie kampanii prezydenckiej, że natychmiast po tym jak obejmie urząd prezydenta, zgłosi projekty przynajmniej w dwóch obszarach – dotyczących wieku emerytalnego i sześciolatków w szkołach. Więc nie jest to jakaś informacja sensacyjna. Trudno mieć do niego pretensje, że realizuje swój własny program.