Chwile prawdy
Z życia osobistego i rodzinnego każdy z nas wie, że charakter człowieka najlepiej objawia się w chwilach próby. Wtedy poznajemy wartość rodzinnej wspólnoty, przekonujemy się, ile warta jest relacja, którą uważamy za przyjaźń. Czas świąt i wigilijnych spotkań takim podsumowaniom sprzyja. Życzę Państwu, by jak najczęściej takie przemyślenia wypadały pozytywnie.
Także w życiu publicznym szczególną wartość mają obserwacje zachowań jego uczestników w momentach, gdy emocje powodują odrzucenie ról. I tak, niedawno mogliśmy się przekonać, jak ubrany w szatki regionalnej różnorodności separatystyczny Ruch Autonomii Śląska ujawnił, co naprawdę sądzi o Polsce. „Myślałem, że bękart wersalski (a, sorry, Polska) już mnie niczym nie zaskoczy” – tak skomentował odrzucenie przez Sąd Najwyższy postulatu uznania narodowości śląskiej Paweł Polok, szef RAŚ w Rybniku. Orzeczenie sądu zaatakował też Janusz Korwin-Mikke. Nowa jakość Nowej Prawicy coraz częściej objawia się nam w szkodliwym dla Polski wymiarze. Podobnych wybuchów jest więcej. Oto małżeństwo Lisów porzuca wyuczone frazy i po prostu wyrzuca z siebie obelgi, zaś Waldemar Kuczyński niepokój rodziny śp. Anny Walentynowicz o to, czy na pewno ją pochowali, komentuje szyderczo, iż „Ruscy wzięli sobie panią Walentynowicz na pamiątkę”. Dno. Notujmy te chwile prawdy, mówią więcej niż wielogodzinne programy w telewizji.
Michał Karnowski