Budzisz w "Sieci": Ameryka chce wygrać tę wojnę
"Niedawna podróż do Kijowa szefa Departamentu Stanu Antony’ego Blinkena i kierującego Pentagonem Lloyda Austina, złożone przez nich deklaracje i podjęte równolegle przez Waszyngton działania potwierdzają, że Ameryka chce wygrać wojnę na Ukrainie i uważa, że zwycięstwo jest scenariuszem realnym" - pisze w tygodniku "Sieci" Marek Budzisz.
Budzisz wyjaśnia, że Amerykanie widzą upór Ukraińców stwierdzili, że wojnę z Rosją da się wygrać, a to może wpłynąć na siłę duetu Rosja-Chiny. "USA chcą wygrać wojnę nie tylko dlatego, że w rosyjskie narracji publicznej i wypowiedziach samego Putina brzmią deklaracje, w myśl których Rosja, atakując Ukrainę, uderzyła w cały bloku Zachodu i ewentualne zwycięstwo jest tylko pierwszym krokiem na drodze do zaprowadzenia rosyjskich porządków w Europie. Równie istotne jest to, o czym otwarcie mówił w Kijowie Lloyd Austin, że opór Ukrainy pokazał sceptykom w Waszyngtonie, iż Rosja może tę wojnę przegrać. Wyjdzie więc z niej na tyle osłabiona, że nie tylko nie będzie w stanie przez długie lata wznowić swoich planów imperialnych, lecz również jej porażka wpłynie na siłę duetu rosyjsko-chińskiego. A to oznacza, że pojawiła się historyczna szansa przesunięcia relacji sił w batalii o prymat w świecie na stronę Stanów Zjednoczonych. I dlatego Ameryka wraca do gry" - czytamy.
Analityk podkreśla, że zwiększenie przez Amerykanów dostaw broni na Ukrainę wynika z tego, że w Waszyngtonie uwierzono, że Ukraińcy mogą odbić tereny zajęte przez Rosjan w 2014 r. "Biały Dom uznał, iż strona ukraińska jest wstanie nie tylko się obronić, lecz również przejść do kontrofensywy i odbić utracone w 2014 r. tereny Donbasu. Stąd zwiększenie skali pomocy wojskowej oraz udzielenie Ukrainie dostępu do danych zwiadu i rozpoznania"- pisze analityk. Z tego wynika również to, jak podkreśla Budzisz, że Amerykanie coraz mocniej wspierają Ukraińców wywiadowczo. "Teraz Amerykanie poszli krok dalej i strona ukraińska wie wszystko na temat ruchów wojsk, składów i magazynów, kierunków przemieszczania się rosyjskich oddziałów i kierunków przyszłych ataków. Te informacje są nie mniej, a może nawet bardziej istotne, choć ich udostępnienie nie przykuwa takiej uwagi jak dostawy broni" - pisze Budzisz.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 2 maja br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.