Budzisz: Ukraina szykuje się na atomowy atak
Jeśli zapowiadana przez Moskwę „ofensywa zimowa” zakończy się porażką, to ryzyko rosyjskiego uderzenia nuklearnego realnie wzrośnie, bo Putin znajdzie się w pułapce bez wyjścia – analizuje na łamach tygodnika „Sieci” Marek Budzisz. Wszystkie artykuły z bieżącego wydania dostępne online na portalu wPolityce.pl w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Budzisz opisuje ewentualne scenariusze dotyczące działań wojennych na terenie Ukrainy. Zwraca uwagę na wypowiedzi ekspertów, którzy ostrzegają przed możliwym uderzeniem jądrowym ze strony Rosji. Jak czytamy, swoje obawy co do planów Rosjan wyraża także Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego. Z kolei rosyjski akademik, Aleksiej Arbatow miał podkreślić… w wywiadzie dla „Niezawisimej Gaziety”, że obecnie stopień ryzyka eskalacji nuklearnej jest największy od czasów kryzysu kubańskiego w1962 r. W jego opinii sytuacja pod pewnymi względami jest nawet gorsza, bo wówczas kryzys związany z próbą zainstalowania przez ZSRS na Kubie rakiet z głowicami nuklearnymi trwał 12 dni i politykom udało się rozładować napięcie, a obecnie wojna ciągnie się już siódmy miesiąc i nie widać jej końca.
Z tekstu dowiadujemy się także, że istnieje groźba, że starcia będą dynamicznie przybierać na sile, a sam konflikt angażował będzie coraz więcej podmiotów międzynarodowych. Amerykanie i Zachód na rosyjski atak odpowiedzą i od skali tej odpowiedzi będzie zależeć rosyjska reakcja. Bo wówczas albo nastąpi deeskalacja, albo spirala zacznie się szybko rozkręcać. W opinii Arbatowa zejście z drogi, na którą już wstąpiliśmy i która prowadzi do konfrontacji nuklearnej, jest o tyle trudne, że wymaga silnego przywództwa, bo w otoczeniu każdej władzy, a w Rosji jest to obecnie aż nadto widoczne, w czasie przedłużającej się wojny przewagę zyskują radykałowie, różnego rodzaju hurrapatrioci, którzy wywierają presję, by „iść do końca” i wygrać. Wówczas tylko silny przywódca, a władza Putina w ostatnich tygodniach wyraźnie słabnie, ma wystarczająco dużo determinacji, by przeciwstawić się tym nastrojom i zejść z drabiny eskalacyjnej.
Według Budzisza Rosja jest teraz pod szczególnym nadzorem amerykańskich służb, które starają się wychwytywać potencjalne zagrożenie użycia głowic jądrowych. Na razie, jak oświadczyła Laura K. Cooper, zastępca sekretarza obrony, Pentagon nie ma danych, na podstawie których mógłby stwierdzić, że Rosja rozpoczęła przygotowania do użycia broni nuklearnej. Wszystkie magazyny są zresztą pod baczną obserwacją amerykańskich służb, a stopień nadzoru, jak powiedział niedawno jeden z przedstawicieli wywiadu, został zwiększony. Nie ma jednak pewności, że Amerykanie zauważą, jeśli zacznie się dziać coś podejrzanego - czytamy.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.