Budzisz: O nieuchronności starcia Rosji z Polską
”Albo uznamy, że Rosja jest mocarstwem i zaakceptujemy rolę Polski przypominającą PRL, albo jesteśmy skazani na rywalizację, a niewykluczone, że i starcie – ostrzegł w wystąpieniu programowym Dmitrij Miedwiediew. I jest to, niestety, sposób rozumowania podzielany przez niemałą część rosyjskiego establishmentu” - pisze Marek Budzisz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Analityk w swoim artykule przywołuje analizę Petera Schroedera, która ukazała się na łamach „The Foreign Affairs”. Wieloletni ekspert amerykańskiego wywiadu w swoim tekście szukał odpowiedzi na pytanie, kiedy Putin podjął decyzję o ataku na Ukrainę.
"Jego zdaniem stało się to najprawdopodobniej w lipcu 2021 r., a jednym z dowodów, który skłonił go do takiego wniosku, był długi tekst autorstwa Putina, w którym rosyjski prezydent kwestionował zarówno odrębność narodową Ukraińców, jak i terytorialny kształt ich państwa" - pisze Budzisz.
Dodaje on, że rosyjskie elity od dawna w otwarty sposób mówili, jakie są ich zamiary i że są gotowi na zbrojną agresję.
"Problemem było wszakże to, że świat „nie słuchał”. Jeśli ten pogląd jest uprawniony, a wszystko wskazuje na to, iż tak jest, to warto wsłuchać się w to, co obecnie mówią Rosjanie, choćby dlatego, że coraz więcej miejsca wich narracji zajmuje Polska" - czytamy.
Budzisz pisze również o tym, co w swoich analizach przewidują Rosjanie i co to oznacza dla Polski.
"Z wszystkich przeprowadzanych w Rosji analiz wynika też, że w świecie przyszłości oprócz potencjału ekonomicznego kluczową rolę będą odgrywać siły zbrojne. O powrocie wielkich armii w specjalnym raporcie napisali ostatnio analitycy Klubu Wałdajskiego, argumentując, że jest to jedna z podstawowych nauk wypływających z wojny na Ukrainie. Ich zdaniem w nadchodzących latach i dziesięcioleciach więcej do powiedzenia będą miały państwa dysponujące liczącą się siłą zbrojna, a Polska, zamierzająca zbudować największe siły lądowe w europejskiej części NATO, stanie się punktem odniesienia i liderem dla innych".
"Połączenie tych elementów: położenia geograficznego, rosnącej gospodarki oraz aspiracji do odgrywania wiodącej roli w naszej części Europy czyni z Polski głównego rywala Rosji w geostrategicznej batalii. Miedwiediew, który nie wierzy w możliwość porozumienia, bo Polacy, uznając Rosjan za azjatyckich dzikusów, nigdy na to nie pójdą, jest zdania, że czeka nas nieuchronny konflikt" - podkreśla Budzisz.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.