Budżet na 2014 rok na zakręcie
Do przyjętego niedawno przez Radę Ministrów projektu ustawy dotyczącej zmian w OFE, szerokim strumieniem płyną uwagi od różnych podmiotów, które ustawowo są wskazane do przedstawiania opinii w tej sprawie.
Zapewne ku zaskoczeniu strony rządowej, te najbardziej krytyczne, pochodzą od instytucji publicznych. W ostatnich dniach takie właśnie opinie opublikowały: Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), Główny Urząd Statystyczny (GUS), Narodowy Bank Polski (NBP), Prokuratoria Generalna, a nawet Ministerstwo Transportu.
Szczególnie krytyczna i jednocześnie bardzo obszerna jest opinia KNF (dokument liczy aż 77 stron, podczas gdy uzasadnienie do projektu ustawy, 66 stron) i w zasadzie jest polemiką z przedstawionym wcześniej przez rząd tzw. przeglądem systemu emerytalnego.
Sam jestem bardzo krytyczny wobec OFE i uważam, że jedynym sensownym rozwiązaniem wobec tego systemu, byłoby wprowadzenie autentycznego wyboru dla ubezpieczonych w tym systemie ale z pełnymi tego konsekwencjami (jeżeli przechodzą do ZUS to z całością dotychczasowych aktywów i tych obligacyjnych i akcyjnych i przyszłą składką i jeżeli zostają w OFE to także z całością aktywów) i w związku z tym uważam, że propozycje rządowe mogą zaprowadzić nasz kraj przed międzynarodowe trybunały i w konsekwencji obciążyć wielomiliardowymi odszkodowaniami.
Krytyka rządowych propozycji zmian w OFE przedstawiona przez KNF, zwiera także wiele trafnych spostrzeżeń nad którymi rządzący nie mogą przejść obojętnie.
Pierwsze z nich to uczynienie z OFE agresywnych funduszy akcji poprzez zakaz inwestowania przez nie w obligacje skarbowe albo te gwarantowane przez skarb państwa.
Drugim, spowodowanie znacznego podniesienia udziału i roli inwestorów zagranicznych w finansowaniu polskiego długu publicznego poprzez umorzenie blisko 150 mld zł obligacji skarbowych, co wystawia cały rynek długu na ogromne ryzyko.
Kolejne to likwidacja tzw. minimalnej wymaganej rocznej stopy zwrotu, której istnienie do tej pory dawało ubezpieczonym w OFE pewne gwarancje bezpieczeństwa i było swoistym „batem” dla PTE (właścicieli OFE) aby chociaż taki minimalny poziom zwrotu, corocznie ubezpieczonym zapewnić.
Uwagi innych podmiotów publicznych mają także duży ciężar gatunkowy, a ta zgłoszona przez ministra transportu Sławomira Nowaka brzmi wręcz dramatycznie.
Jego zdaniem zakaz inwestowania dla OFE w obligacje gwarantowane przez skarb państwa, oznacza pozbawienie płynności Krajowego Funduszu Drogowego, a to z kolei niemożność kontynuowania budowy dróg i wykorzystywania na ten cel środków z następnego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020.
Tak poważne zastrzeżenia do projektu zmian w OFE zgłaszane przez instytucje publiczne, każą postawić pytanie czy ten projekt wpłynie do Sejmu w takim czasie aby mógł być uchwalony (także przed Senat) przed końcem stycznia przyszłego roku czyli terminem konstytucyjnym uchwalenia budżetu państwa?
Przypomnijmy tylko, że w konsekwencji umorzenia około 150 mld zł obligacji skarbowych, będących w posiadaniu OFE, rząd zaplanował w projekcie budżetu na 2014 rok o 8 mld zł mniejsze koszty obsługi części krajowej długu publicznego (mają one spaść z 32,4 mld zł w roku 2013 do 24,4 mld zł w roku 24,4 mld zł).
Także w planie finansowym Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tab 28 zawarta w sejmowym druku 1779 - projekt budżetu państwa na 2014 rok), zapisano w przychodach kwotę 15, 37 mld zł jako te pochodzące z reformy OFE.
Tylko więc przyjęcie ustawy o zmianach w OFE w kształcie przedłożenia rządowego i wyraźnie przed 31 stycznia 2014 roku, daje szansę na uwzględnienie ponad 23 mld zł pochodzących z tego tytułu w projekcie budżetu na 2014 rok.
Jeżeli uchwalenie ustawy o zmianach w OFE w kształcie przedłożenia rządowego staje się coraz bardziej wątpliwe, to także uchwalenie budżetu państwa na 2014 rok, znajduje się na zakręcie.
A to umożliwia prezydentowi rozwiązanie Parlamentu.
Zbigniew Kuźmiuk