Brudna kampania opozycji
„Na te wybory rzucono wszystkie siły, interesy, uliczne protesty i zagraniczne wpływy"
Tusk dostał twarde polecenie: obalić rządy PiS, więc jego obóz sięgnął po instrumenty dewastujące polską demokrację i suwerenność. Byle dorwać się do władzy” – pisze Jan Augustyn Maciejewski w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Mówi się, że „tonący brzytwy się chwyta”. To znane powiedzenie w obrazowy sposób przedstawia działania polityków opozycji, którzy wykorzystują każdą okazję, by na swoją stronę przechylić szalę zwycięstwa w nadchodzących wyborach. Dlatego nie dziwi, że media nieprzychylne władzy i część polityków, rezygnację dwóch polskich generałów z zajmowanych stanowisk przedstawiały niemal jako próbę wprowadzenia stanu wyjątkowego przez PiS.
I choć nie było najmniejszych podstaw ani faktów, ani przecieków, ani zmian prawnych, ani nagrania, cytatu, żadnego ruchu, który w ogóle wskazywałby na zamiary PiS pozostania u władzy przy pomocy wojska, opozycja podkręcała tę narrację, brzmiącą jak najbardziej ordynarna wrzutka komunistycznych służb. Literalnie właśnie takimi akcjami zajmowała się Służba w sowieckim KGB (dziś FSB). A to wymyślała, że ambasador USA w Indiach przygotowuje rozbicie tego kraju na mniejsze państwa, a to Zełenski ma na Ukrainie dokonywać sekretnych czystek, a teraz rząd w Polsce ma szykować wojskowy zamach stanu. Czy wyborca ma w to wierzyć, bo generał pijący wódkę z rosyjskimi służbami zapewnia, że tak jest? – pyta Maciejewski.
Szczególnie oburzające wydają się działania pozornie apolitycznych organizacji, które włączają się w akcje społeczne jednoznacznie skierowanie przeciwko PiS.
Jednym z przykładów jest inicjatywa „Nie daj sobie wcisnąć referendum”, która namawiała do rezygnacji z udziału w tym demokratycznym wydarzeniu, ale przy oddaniu głosu w wyborach parlamentarnych. (…) Do kampanii „apolitycznej” partyjności w tym roku dołączyła także Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Najpierw Jerzy Owsiak, którego aktywność po stronie Tuska nie jest tajemnicą, pojawił się na scenie marszu opozycji 1 października. Następnie na ulicach polskich miast pojawił się billboard WOŚP z wielkim napisem „Pokonajmy to zło. WygraMY”, mającym kojarzyć się z walką z PiS. Dopiero drobny, mało zauważalny na plakacie napis „z sepsą” miał sugerować, że mamy do czynienia z kampanią prozdrowotną. Ale w jaki sposób setki, a może tysiące takich ogłoszeń mają pomóc chorym? Nawet to udawanie, że nie chodziło o obalenie obecnego rządu, słabo przeciwnikom politycznym PiS wychodziło – wskazuje publicysta tygodnika „Sieci”.
Maciejewski przygląda się także sposobom finansowania kampanii opozycji. Pożyczka w mBanku, w którym 70 proc. stanowi niemiecki kapitał, media finansowane niemieckimi pieniędzmi czy aktywność Berlina wspierająca Donalda Tuska, to ważne aspekty, wskazujące na determinację w próbie przejęcia władzy w Polsce.
Wygłodzona władzy, stanowisk i pieniędzy opozycja, zależna od zewnętrznych mocodawców, bez zawahania będzie sięgać po najróżniejsze metody, choćby miała podpalić Polskę. Konserwatywne społeczeństwo jeszcze się trzyma, obóz Zjednoczonej Prawicy jeszcze się broni, a Polska przez ostatnią dekadę zabezpieczyła się przed wieloma kryzysami – dzięki armii, Narodowemu Bankowi Polskiemu, własnej walucie i gospodarce. Ale nie miejmy złudzeń – przed nami długa i trudna droga – podsumowuje Maciejewski.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.