Betlejem Polskie 2013
Zbliżamy się do tych Świątecznych Dni kiedy podobno nawet bydlęta klękają, cuda, cuda ogłaszają, a nawet mówią ludzkim głosem. Niestety z rządowej stajenki ciągle słychać dzikie ryki, parskanie i kwiczenie, które obrażają miliony Polaków.
Bo, oto nasz polski Herod - premier D. Tusk, podobno wyłącznie w trosce o nasze pieniądze - 1 bln zł na inwestycje zamartwia się stanem ducha premiera J.Kaczyńskiego i wielce się obawia o los publicznych pieniędzy powierzonych nowej przyszłej władzy. Każdy ma swój bilion, jeden w rozumie na inwestycje, drugi na rachunku w bilansie długów.
"A ta Kaczka pstra, ciągle dziatki swoje ma, siedzi sobie na kamieniu, trzyma dudki na ramieniu, Kwa - kwa, kwa pięknie gra". Komu jak komu, ale to właśnie premierowi D.Tuskowi i jego podskarbiemu J.V.Rostowskiemu należałoby przypomnieć, że to właśnie ten słynny już bilion polskiego długu publicznego pokazuje, że nie można im dać pieniędzy do ręki. I to nie są żarty, tyle tylko, że Donald jest bardzo uparty. I nie ma co śpiewać tej neoliberalnej kolędy; "Polacy nic się nie stało", bo niestety całą naszą stajenkę, nieszczęście spotkało. Mimo, że gdzieś z oddali słychać już śpiew pasterki Elżbiety; "Zagrajcie mi od ucha do ucha. Niech się wyhula dziewucha. A jak się z tej Unii wzbogacę , to jutro Wam zapłacę". Z oddali słychać szepty medialnych pasterzy; "Monarcho Złotych Tronów, każ dać 400 milionów". Podstępny, zaś Podskarbi Herodowi radzi; "Jeśli chcesz to plemię zgładzić z powierzchni ziemi, wyrwij ich Ojców ziemię. Cóż lud bez ziemi znaczy, gdy ziemię król wykupi. Cały naród tułaczy. Wieść musi żywot trupi".
"Masz przyzwolenie; rzecze Herod - nasz sługo wiecznie oddany. Toć są wśród nich Judasze, którzy za złote kajdany, oddadzą sami pono, ziemię - matkę rodzoną". Wtem przybieży kanclerz Jan Krzysztof co ogłasza; "Nie z mojej to winy zwiastuję Ci Herodzie owe złe nowiny. Ten naród buntowniczy, trwa w milczącym oporze. Na siły własne liczy i na miłosierdzie Boże. Żyjąc w Ojców wierze zwyczajów dawnych strzeże". Zaś słudzy od Palikota, Króla Heroda przymuszają; "Lud z wiary siłę bierze, więc go trzeba zachwiać w tej wierze. Każ zamykać Świątynie, znoś modlitwy i krzyże, aż duch buntu zginie". Ze stajenki dochodzą śpiewy; "Albośmy to jacy tacy - Czerwona Millera czapeczka na cal podkóweczka, Niebieska Donalda sukmana, będziem wspólnie rządzić, Danasz moja dana". Nasz Król Herod w tym czasie ludowi zebranemu pod stajenką ogłasza; "Otom jest Pan nad światem. I mocarz nad mocarze. Przed moim majestatem wszystko pada na twarze. I cóż z tego, że zgnębiony i uciśniony, targa ten lud obrożę. Bund w dumnym sercu niesie. I powoływać śmie się, na jakieś prawa Boże. Ciała wziąłem w niewolę. Ręce skułem w łańcuchy - Spętałem serca i duchy. Spokój i ład wprowadzę, na całym Państwa obszarze. Ja, król Donald tak chcę i tak każę". Jednak gdy się okaże, że dla trzódki z naszej Betlejemskiej Stajenki zabraknie zielonych pastwisk pełnych szczawiu, a diabeł zawoła; Królu Donaldzie - Herodzie - "Czasy twych rządów są policzone, za twe gwałty i uciski, Sądu Boga jesteś bliski. Za długie z Tobą mozoły. Czasli już napić się smoły. Donaldzie, w którą nie spojrzysz stronę, wszędy klęski bez miary, przeciwko nam zwrócone".
Wtedy Król Herod za namową swej niemieckiej pasterki może porzucić naszą stajenkę i zamienić ją na brukselskie ZOO. Tym bardziej, że afgański hart już pręży swe ciało do wyścigu o schedę. Król Lew pożera właśnie kolejne jagniątka, szykując się na trudną zimę, tym bardziej, że przy żłobie tłok, a w środku coraz bardziej pusto, bo całe siano wywieźli za granicę. Król Lew jest dziś w takim stanie ducha i umysłu, że stał się zagrożeniem dla całej stajenki, w swej desperacji utrzymania władzy za wszelką cenę, gotowy jest nam nawet połakomić się na same Dzieciątko. Polska Stajenka coraz bardziej pustoszeje, młode stada wędrują na zachodnie pastwiska, rządzą w niej coraz częściej prawa dżungli, a jedni pożerają drugich. Coraz bardziej brakuje normalnej rodziny Maryi i Józefa i coraz powszechniej słychać, że nawet "czyn zrodzony z nienawiści, rozbrzmiewa sławy echem. Jeśli daje korzyści - Kto potężny, ten czysty". "I choć w żłobie nie ma tronu i berła się nie dzierży, to i dziś można być prawym synem Dawnych Polaków. Spod Orła Białego znaków. "Ty co zrodziłaś na sianie Boga w Betlejem w stajence do Ciebie podnoszę ręce. Usłysz Ty moje wołanie. Niech się odrodzi na nowo Twój Naród Królowo". A ja jako Twój skowronek, jak dzwonek do nieba podnoszę i o polską kolędę dziś proszę.
W dość swobodnej interpretacji Betlejem Polskie - Lucjana Rydla z życzeniami Wesołych i Tradycyjnych Świąt Bożego Narodzenia.
Janusz Szewczak