Archiwum
Wydanie nr 08/2015 (27)
POLACY ZMIENIAJĄ ŚWIAT
10DAŁ NAM PRZYKŁAD
13BITWA MIESIĄCA
32FELIETONY
36DAWNO TEMU
37GRY O TRON
44POLITYKA HISTORYCZNA
46TEMAT MIESIĄCA
48Z FOTOTEKI IPN
63ZDARZYŁO SIĘ
66PRASPORT
75ZIEMIAŃSTWO
78ZE ZBIORÓW MPW
81PEŁNA KULTURA
82Z KOTŁA DZIEJÓW
90DLA NIEJ
92DLA NIEGO
93DLA NICH
94KOMIKS
96WSZYSCY ŚWIĘCI
98NAC PREZENTUJE
99Sierpniowe rocznice
Za kilka dni w Pałacu Prezydenckim zacznie swe urzędowanie Andrzej Duda. Rozpocznie się nowy rozdział w historii III RP, naznaczony niespotykaną dotąd w ojczyźnie aktywnością głowy państwa w prowadzeniu polityki historycznej. Sierpień to dobry miesiąc, by wskazać kierunek zmian w utrwalaniu tejże pamięci o naszych losach, zwycięstwach i porażkach. Wbrew pozorom tych porażek nie było więcej od faktycznych zwycięstw.
W sierpniu 1920 r. młoda Polska uratowała swój byt za sprawą powszechnego przekonania o wartości własnego państwa. Tysiące ochotników stanowiły kwintesencję narodu odnajdującego swoją tożsamość i swoje zbiorowe cele. Na marginesie lub jedynie wśród mniejszości narodowych dominowały zdrada albo bierne wyczekiwanie. Wiara we wstawiennictwo Matki Bożej i męstwo stały się potężnym znakiem powszechnego patriotyzmu. Ten wymiar miłości do ojczyzny został nam do dziś. Zwycięstwo 1920 r. to jednak coś więcej, niż upowszechnienie się narodowych celów, to także splot wydarzeń, o których muszą pamiętać narody Starego Kontynentu. Na wieść o zbliżającej się Armii Tuchaczewskiego niemal wszystkie placówki dyplomatyczne – oprócz tworzącej się Nuncjatury z Achillesem Rattim na czele – opustoszały, a ich gospodarze pośpiesznie wyruszyli w drogę na zachód, ku Poznaniowi. Warszawa stała się bowiem nowym Wiedniem z 1683 r., a wschodni barbarzyńca stał się nowym potopem zdolnym do zalania i zniszczenia całej cywilizacji łacińskiej. Naród polski jak niegdyś król Jan III Sobieski, także w imię chrześcijańskich wartości, stanął na drodze bezbożnictwu i paneuropejskiej niewoli. Zasługują zatem tamte pokolenia Polaków, by w końcu ktoś im podziękował! Jest dziś czas na to, by Prezydent RP przygotował przywódców państw (głównie Unii Europejskiej) na ten akt dziękczynienia. Najlepiej, gdyby dokonał się pod stołecznym Łukiem Triumfalnym łączącym brzegi Wisły – świadka niejednego zdarzenia historycznego, w 2020 r.
Sierpień 1980 r. to początek drogi – przez Polaków wytyczonej – ku niepodległości narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Odzyskiwanie podmiotowości RP na arenie międzynarodowej może się odbywać także za sprawą jednoczenia się wokół tych wartości, które stawały się coraz bardziej widoczne pod bramą Stoczni Gdańskiej: Krzyż i Solidarność to nieodłączne i wspierające się pojęcia, ale tylko wtedy realnie obecne w elitach władzy, gdy są razem. Technokratyczna, gardząca de facto ludźmi wiary i zbiurokratyzowana, pragmatyczna Unia Europejska nie podniesie się z upadku bez Europy Środowo-Wschodniej dyktującej etyczne warunki istnienia Wspólnoty. Państwa Międzymorza mają niewątpliwie rozbieżne interesy i niech je realizują, ale mogą to czynić w warunkach klimatu chrześcijańskiej uczciwości. Jak pisał niegdyś Feliks Koneczny, cywilizacja łacińska – wygrywająca w zbiorowej mentalności narodów katolickich – opiera się na tym samym porządku etycznym, obowiązującym zarówno władzę, jak i naród. I właśnie o ten porządek moralny walczyli robotnicy Sierpnia’ 80, na razie wywalczając suwerenność narodów.
Będziemy jeszcze długo, z pokolenia na pokolenie, prowadzić spór o sens Powstania Warszawskiego, tej zbiorowej mogiły, jaką stała się stolica Polski. Podsumowując swe krytyczne wobec dowództwa AK i sanacji uwagi, Wiesław Chrzanowski w imieniu podziemnej Młodzieży Wszechpolskiej pisał: „Dążąc do sowietyzacji Polski, na rękę Moskwie było wyniszczenie najwartościowszych elementów narodowych”. Prymas Stefan Wyszyński z kolei – którego rocznicę urodzenia obchodzimy 3 sierpnia – wielokrotnie przypominał, że tak wielka ofiara musiała mieć sens, trzeba się go doszukiwać i modlić, by odkryć, a jednocześnie strzec się przed jego powtórzeniem. 63 dni walczącej Warszawy to jedno z najważniejszych polskich wydarzeń z ostatniego stulecia. Biorąc pod uwagę choćby masowe odwiedzanie przez dorosłych i młodzież, Polaków i obcokrajowców, Muzeum Powstania Warszawskiego, trzeba sobie powiedzieć: wydarzenie to symbolizuje zarówno maksymalne dobro, jak i zło, które się wówczas spotkały.
Jan Żaryn
W najnowszym wydaniu miesięcznika „wSieci Historii”
Po 200 latach bitwa pod Waterloo wzbudza spory wśród rzeszy znawców historii: Napoleon przegrał czy Wellington wygrał? W wydaniu ponadto niesamowite dzieje Klementyny, wnuczki Jana III Sobieskiego, „księżniczki w zamku przez Niemców więzionej”, wywiad z Zygmuntem Walkowskim o zdjęciach lotniczych z Powstania Warszawskiego, wspomnienia poczty powstańczej Jadwigi Jęcz oraz przypomnienie schyłku życia kard. Stefana Wyszyńskiego.
Najnowszy numer miesięcznika „wSieci Historii” w sprzedaży od 30 czerwca br. także w formie e-wydania dostępnego na urządzeniach mobilnych z systemem iOS oraz Android w bezpłatnej aplikacji wSieci.
Napoleon przegrał czy Wellington wygrał?
Waterloo po 200 latach wzbudza emocje wśród rzeszy znawców. Bynajmniej nie z powodu zachwytu nad kunsztem sztuki wojennej – pisze Andrzej Rafał Potocki w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci Historii”.
Pamięć z lotu ptaka
– Zdjęcia lotnicze pozwoliły rozwikłać wiele zagadek i tajemnic walczącej Warszawy – z Zygmuntem Walkowskim na łamach nowego wydania miesięcznika „wSieci Historii” rozmawia Robert Walkowski.
O księżniczce w zamku przez Niemców więzionej
– Są w polskiej historii wydarzenia niesamowite, a jeszcze mało znane. Jak choćby dzieje Klementyny, wnuczki króla Jana III Sobieskiego, najmłodszej z córek jego najstarszego syna Jakuba – historię Marii Klementyny Sobieskiej przedstawia Michał Karpowicz.
„Z całym zaufaniem...” – rady prymasa Wyszyńskiego dla „Solidarności”
Okres powstania „S” – ogólnonarodowego ruchu społecznego zachowującego niezależność od komunistycznych władz PRL – to także czas schyłku życia wielkiego prymasa Polski, kard. Stefana Wyszyńskiego – przypomina Paweł Skibiński w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci Historii”.
Powstańcza Warszawa w znaczkach pocztowych
– To dzięki determinacji i poświęceniu wielu osób, m.in. kilku- i kilkunastoletnich chłopców, którzy przedzierali się kanałami lub pod linią bezpośredniego ostrzału, warszawiacy mogli otrzymywać listy z informacjami o swoich bliskich – pisze Jadwiga Jęcz.