Archiwum
Wydanie nr 7/2017 (50)
Temat miesiąca
10Felietony
21Wehikuł czasu
22Kalendarz historyczny AGAD
26Dawno temu
29Grunwald
34JP II
41Zdarzyło się
48Prasport
64Ziemiaństwo
66Polityka historyczna
72Pełna kultura
75Pupile historii
84Z kotła dziejów
85Ze zbiorów MPW
86Czym strzelać
87Diabeł nie mógł
88Chleba naszego
90Tajemnice Archiwum Akt Nowych
92NAC prezentuje
93Z archiwum IPN
9950. to już raz
Znamy wiele pozytywnych opinii o Polsce i o Polakach, wygłaszanych przez światowej sławy autorytety. Począwszy od papieży, choćby Piusa XII, który w swej pierwszej encyklice powstającej w czasie najazdu niemiecko-sowieckiego na Polskę w 1939 r. pisał o nas i do nas: „Czyż potrzebujemy was zatem zapewniać, że Nasze ojcowskie serce obejmuje miłością pełną współczucia wszystkie Nasze dzieci, a zwłaszcza te, które spotkała krzywda i prześladowania? Narody pogrążone w odmętach wojny są może dopiero u początków boleści, a oto już tysiące rodzin zostały dotknięte przez śmierć, zniszczenie, łzy i nędzę. Krew tysięcy ludzi, nawet tych, którzy nie brali udziału w służbie wojskowej, a jednak zostali zabici, zanosi bolesną skargę, zwłaszcza w Polsce, narodzie tak Nam drogim, tej Polsce, która przez swą niezłomną wierność dla Kościoła i przez wielkie zasługi, jakie zdobyła, broniąc chrześcijańskiej kultury i cywilizacji – o czym historia nigdy nie zapomni – ma prawo do ludzkiego i braterskiego współczucia całej ludzkości. Położywszy swą ufność w Bogarodzicy Dziewicy, »Wspomożycielce Wiernych«, czeka ona upragnionego dnia, w którym, jak tego domagają się zasady sprawiedliwości i prawdziwie trwałego pokoju, wyłoni się wreszcie zmartwychwstała z owego jak gdyby potopu, który się na nią zwalił”.
W tych słowach kryła się także opinia świata o tragedii narodu, który po raz kolejny traci wolność, bo przecież przez ponad sto lat był pozbawiony własnego państwa. Mówił o tej wiedzy na temat polskich XIX-wiecznych, aspiracjach niepodległościowych w 1927 r. inny obcokrajowiec, wielki pisarz brytyjski Gilbert K. Chesterton: „Wiemy od ojców i dziadów naszych o Polsce, której walkom o wolność towarzyszyły ich sympatje, a teraz po wojnie mamy przed sobą jako rzeczywistość polityczną znowu tę samą Polskę, a nie co innego. A więc powtarzam: Polska jest Polską, którą była zawsze, i da Bóg będzie trwalszą niż niejedno, co nasze burzliwe czasy stworzyły”. Polemizował w ten sposób z tymi, którzy uważali, że Polaków można darzyć sympatią jedynie wtedy, gdy cierpią niewolę, bo gdy powstają – sami stają się imperialnymi i zachłannymi zdobywcami, a nadto nieudacznikami.
Brytyjskie elity polityczne, pozostające pod wpływem m.in. niemieckich opinii, uważały, że w Wersalu otrzymaliśmy za dużo zdobyczy terytorialnych, a nadto jeszcze skutecznie wywalczyliśmy granice z bronią w ręku. Opinie cudzoziemców o Polsce i o Polakach to główny temat niniejszego numeru. Warto sięgnąć pamięcią do tych postaci, które darzyły nas szacunkiem i wykazywały wobec nas empatię oraz zrozumienie racji, ale trzeba także pamiętać o tych, którzy – jak płk Claus von Stauffenberg – stawiani są w jednym rzędzie z bohaterami Europy, a dla nas pozostają jedynie antypolskimi gwałcicielami narodu. „Miejscowa ludność to niewiarygodny motłoch, bardzo dużo Żydów i mieszańców. Naród, który aby się dobrze czuć, najwyraźniej potrzebuje bata. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa. Niemcy mogą wyciągnąć z tego korzyści, bo oni są pilni, pracowici i niewymagający” – pisał o Polakach w 1939 r., gdy zajeżdżał jako okupant nasze ziemie.
Również współcześnie widzimy – szczególnie po jesiennych wyborach 2015 r. – jak zmienne bywają opinie o Polsce i o Polakach. Czy nadal musimy być oceniani pozytywnie jedynie wtedy, gdy dławi nas niewola? Czy wybicie się na niepodległość musi oznaczać, na zawsze, odrzucenie nas przez światowe elity? Na szczęście i wczoraj, i dziś mamy prawdziwych w świecie przyjaciół; tak jak niegdyś był nim katolicki pisarz Chesterton. Gdy w 1927 r. odwiedził nas, by odebrać należne mu hołdy, mówił, że chrześcijaństwo, jeśli zginie w Europie, to tylko wtedy, gdy wcześniej zginie Polska. Warto zapamiętać i te słowa.
W tle głównego tematu miesiąca obchodzimy jubileusz. Trzymają państwo w ręku 50. numer naszego miesięcznika. Czy sprawia to państwu radość? Nam tak. A wielkie święto przesuwamy na czas, gdy 100. numer pojawi się w kioskach, następnie zaś w państwa domach. Do zobaczenia!
Jan Żaryn
W nowym, 50. numerze miesięcznika
W lipcowym, 50. już wydaniu miesięcznika czytamy o jednym z największych zwycięstw polskiego oręża – bitwie pod Grunwaldem. Redakcja przypomina nie tylko historię samej bitwy, lecz także jej genezę. Ponadto proponuje spojrzeć na zakon krzyżacki przez pryzmat jego współczesnej misji.
Ostatnia krucjata, czyli o Grunwaldzie raz jeszcze
Na polach Grunwaldu doszło do zamknięcia pewnego okresu, gdyż rozgromiono tam nie tylko niemiecki zakon, lecz również to, co on reprezentował – pisze w najnowszym numerze Erwin Jan Kozłowski.
Nowoczesny endek w cieniu Piłsudskiego
Coś, co wydawało się chwilową modą na historyczne mędrkowanie, może się okazać trwałym zjawiskiem, które powinno się – bez ironii – określić mianem nadwiślańskiego rewizjonizmu – pisze specjalista zajmujący się m.in. polityką 20-lecia międzywojennego, dr hab. Przemysław Waingertner.
Jedyna taka pielgrzymka. Jan Paweł II w Szczecinie
Pierwsza i jak dotąd jedyna wizyta następcy św . Piotra w Szczecinie odbyła się 11 czerwca 1987 r. Miasto długo oczekiwało na przyjazd Ojca Świętego – pisze Zbigniew Stanuch, który przybliża pierwszą i jedyną wizytę duszpasterską Jana Pawła II w tym mieście.
Anonim zwany Gallem
Nie wiemy , jak miał na imię autor pierwszej polskiej kroniki, nie wiemy, skąd pochodził. Wiemy tylko, że przybył do Polski z zagranicy – pisze Marek Barański, przybliżając postać autora pierwszej kroniki Polski.
Cenzura to była zbrodnia
Popełniamy zasadniczy błąd, myśląc o cenzurze w PRL wyłącznie jako o Urzędzie Kontroli Publikacji, Prasy i Widowiska – przestrzega Błażej Torański, autor książki „Knebel. Cenzura w PRL”, podczas rozmowy z Tomaszem Plaskotą.