Archiwum
Wydanie nr 5/2018 (60)
W stulecie niepodległości
10Wehikuł czasu
20Kalendarz
24Temat miesiąca
26Felietony
37Bitwa miesiąca
38Dusza kontusza
42Zdarzyło się
46Prasport
54Terytorium
57Polonia
60Ziemiaństwo
62Polityka historyczna
66Władczynie
72Pełna kultura
74Z kotła dziejów
85Pupile historii
86Czym strzelać
#87 Pierwszy włoski czołg średni@ Kacper GrochockiDiabeł nie mógł
88Szlachetne zdrowie
90Tajemnice archiwum akt nowych
92Nac prezentuje
93Ze zbiorów MPW
95Konfederacja Niepodległa
Stulecie odzyskania Niepodległej w cień przesunęło wszelkie inne rocznice, przecież także godne upamiętnienia. Należy do nich na pewno 250. rocznica wybuchu konfederacji barskiej, również dlatego że jej historia wpisała się w ciąg kolejnych wydarzeń zwieńczonych ostatecznie datą 11 listopada 1918 r. To wtedy bowiem 29 lutego 1768 r. w Barze na Podolu, w miasteczku fundowanym przez królową Bonę na pamiątkę jej miejsca urodzenia, miasta Bari, szlachta katolicka zbuntowała się przeciwko królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu z racji jego zbytniej uległości wobec carskiej Rosji i wszechwładnego ambasadora Nikołaja Repnina. Król okazał się bezsilny zarówno wobec narzuconego prawa o ochronie dysydentów, jak i wobec porwania grupy polskich senatorów z bp. Kajetanem Sołtykiem na czele, którzy trafili do Kaługi. Biskup krakowski będzie tam więziony do 1773 r. Zjednoczona szlachta pod wodzą marszałka konfederacji Michała Krasińskiego i jego brata bp. Adama rozpoczęła zatem bój o zachowanie katolickiego charakteru monarchii, a jednocześnie o suwerenność naruszoną przez prawosławną Rosję i jej wszędobylskiego ambasadora. Szli do walki z pieśnią na ustach, której strofy brzmiały zgodnie z ówcześnie rozumianą polską racją stanu: „Stawam na placu z Boga ordynansu; Rangę porzucam dla nieba wakansu; Dla wolności ginę; Wiary swej nie minę; To jest mój azard”. Powstańcy liczyli na pomoc zewnętrzną, przede wszystkim ze strony Francji; nie doczekali się. Zrobili też wiele głupstw, z których największym pewnie było porwanie samego króla i – nieudana – próba jego zabicia. Konfederacja zakończyła się klęską, I rozbiorem Rzeczypospolitej. Ok. 15 tys. konfederatów zostało zesłanych na Syberię. Wydawało się, że nie mogło już być gorzej. Ale my wiemy, że było gorzej.
Historia konfederacji barskiej to zatem z jednej strony dzieje powtarzającej się w XIX w. ballady polskiej o przegranych insurekcjach skierowanych przeciwko Rosji, ale z drugiej – to przecież także pierwszy fragment dziejów Polaków przez pokolenia dających świadectwo, że „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy”. Krew konfederatów i ich cierpienie stawały się zobowiązaniem wobec kolejnych pokoleń walczących o Niepodległą. Tak ich m.in. widział i opisywał Juliusz Słowacki w pieśni „Nigdy z królami nie będziem w aliansach”. Konfederaci ustanowili Jasną Górę swą stolicą, duchową stolicą Polski; klasztor z obrazem Czarnej Madonny, Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej, stał się zatem miejscem dojrzewania ludności mieszkającej w trzech zaborach w latach 1795–1918, do polskości. Zwieńczeniem tej drogi stanie się 1920 r., kiedy masy ludowe, polskie i niepodległe zarazem, staną w jednym szeregu z polskim kapłanem ks. Ignacym Skorupką, by walczyć i – jak trzeba – zginąć za swoją już Ojczyznę. Jak niegdyś konfederaci szlacheccy walczyli i cierpieli za swoją, I Rzeczpospolitą. Tradycją polskich powstań narodowych, ale także starań o podtrzymanie morale Narodu i jego ekonomicznej tężyzny w XIX w. była – inny niż z królami alians – jedność między polskim patriotyzmem a postawami polskich kapłanów, polskiego Kościoła. To wiara w Boga i przez Niego ustanowiony porządek oparty na sprawiedliwości kazały Polakom wierzyć, że racja moralna jest po naszej i naszych marzeń stronie. Opatrzność Boża dała nam zaś na przewodniczkę Maryję, w sposób szczególny zakochaną w naszym Narodzie. W maju przeżywamy ten alians powstały za przyczyną naszych przodków, trzeciego dnia tego miesiąca. I oby tak zostało.
Jan Żaryn
Stolica Apostolska a Konfederacja Barska
Zawiązanie 28 lutego 1768 r. konfederacji barskiej było ostatnim akordem kryzysu zapoczątkowanego wstąpieniem na tron carycy Katarzyny II w 1762 r. – pisze Wojciech Kęder na łamach najnowszego numeru miesięcznika „wSieci Historii”.
Między Polską a Litwą
Była przedstawicielką ruchu , który łączył świadomość narodową polską z litewską i białoruską. Wspierała litewskie dążenia narodowe, ale krytykowała skrajny nacjonalizm i litewski, i polski. W wydanej już w czasach niepodległości broszurze „Idea jagiellońska a polityka kresowa ” pisała o tejże idei jako polityce zjednoczenia narodów dawnej RP – na łamach najnowszego numeru „wSieci Historii” pisze o Konstancji Skimuntt Joanna Puchalska.
Żołnierze Andersa przeciw antysemityzmowi
W armii polskiej powstałej w czasie II wojny światowej pod dowództwem gen. Andersa w związku sowieckim oprócz Polaków znalazło się 3-4 tys. Żydów. Izraelski dziennik „Jerusalem Post” ostatnio oskarżył polskich żołnierzy z tej armii o antysemityzm. Zarzut ten nie jest nowy – pisze Piotr Kardela na łamach najnowszego numeru miesięcznika „wSieci Historii”.
Instytut Radowy nieznany pomnik
Maria Skłodowska-Curie jest sławna głównie dzięki ogromnym osiągnięciom w dziedzinie fizyki i chemii. Ale ma też wielki wkład w rozwój medycyny – pisze Mieczysław T. Starkowski na łamach najnowszego numeru miesięcznika „wSieci Historii”.
Piłkarskie pzekręty
W latach 70. w peerelowskim futbolu pojawiły się pieniądze , w następnej dekadzie zresztą całkiem spore . A jak wiadomo – tam, gdzie jest kasa , tam są nieprawidłowości i wręcz mniej lub bardziej jawne przekręty – pisze Grzegorz Majchrzak na łamach najnowszego numeru miesięcznika „wSieci Historii”.